W listopadzie smerfy złapały po raz 3 sąsiada teściowej i za 3 razem pobił swój ostatni rekord wynoszący 2,6 promila za kółkiem, teraz miał 4,0 promila...
Mam nadzieję że więcej prawka nie dostanie, co pewnie nie zatrzyma go przed jazdą...
Jak dla mnie, to kwalifikuję się na wokandę