Ja również wszystkich nie wypuszczam, mam prawo zabrać coś czasami i z tego prawa korzystam. Wczoraj jako odstresowanie przed maturką z rosyjskiego postanowiłem pogonić za okoniami na paproszka. Efekt: ok. 30 pasiaków największy 32, dwa szczupaki 25 i 50cm, dwa obcięcia. Sprzęt wklejka, żyła 0.14 główka 1.5gr i paproch najmniejszy mannsa w kolorze gencjany. Rybki wymiarowe postanowiłem zabrać i niestety trochę się zawiodłem, gdyż okazało się że szczupak skubaniec miał tasiemca... kurcze pierwszy raz w zębatym widziałem tasiemca, szkoda. Coraz gorzej z tymi jeziorami, dlatego teraz 90% wyjazdów to wyjazdy na rzeki (Łeba, Łupawa, Radunia, Słupia) i szukanie potoków, tęczaków i lipieni, świetna zabawa, dużo chodzenia, a sprzęt bardzo tani i praktycznie żadnych przygotowań