Dzieje się tak przy mocnym przyspieszeniu i wciśnieciu sprzęgła, dajmy na to tak jak wczoraj, jadę na trójce, pokręce do 3500rpm, wrzucam czwórkę, wciskam sprzęgło i za około 4 sekundy po wciśnięciu sprzęgła silnik gaśnie od razu, bez zadnego szarpania itp. Gdy próbóje odpalać, zachowuje się tak, jakby nie było paliwa w zbiorniku - kręcę, kręcę, podpompowuje pedałem gazu i dopiero wtedy zaczyna załapyłwać, jakby paliwo dopiero zaczynało się dostawać do filtra i odpala. Filtr paliwa z pół roku temu zmieniłem na nowy, przed jego wymianą taka sytuacje mialem 2 razy, i wczoraj trzeci raz. Dodam, że przy odpalaniu na zimnym silniku mam czasami to samo.
Na vagu 0 błędów.
O co chodzi? Kąt wtrysku? Przepływka?