Fakt, przelew zaksięgowany a FURKA KOX
Prowadzi się bajka. LEDy miażdżą system.
Pierwszy stopień odwagi: O czwartej nad ranem wracasz narąbany do domu. Żona stoi w drzwiach z miotłą, a ty pytasz: - Zamiatasz czy odlatujesz?!
Drugi stopień odwagi: O czwartej nad ranem wracasz kompletnie pijany do domu. Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej. Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz: - Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk!
Trzeci stopień odwagi: O piątej nad ranem wracasz pijany do domu. Czuć od ciebie damskie perfumy, masz ślady szminki na kołnierzu. Klepiesz żonę w tyłek i mówisz: - Teraz twoja kolej!
Czwarty stopień odwagi: O szóstej nad ranem wracasz do domu pijany w towarzystwie dwóch panienek. Stojącej w drzwiach żonie, mówisz: - Stara, nie bądź świnia, powiedz, że jesteś siostrą!