U mnie w wakacje też pojawiło się klekotanie. Zmieniłem olej na castrola 10W-40 i ustąpiło ale na krótko. Olej miałem zalany na maxa, a może nawet delikatnie powyżej. Klekotało po ostrej jeździe, chodź czasem wystarczyło tylko, że się nagrzał do 90 stopni. Jakimś dziwnym i niewyjaśnionym przypadkiem olej spadł mi do minimum. Dolałem więc na pół stanu i od tej pory, odpukać, nie klekocze, ani po ostrej jeździe, ani wogóle. Oleju nie bierze. Być może miałem za dużo oleju wlane... sam nie wiem. Grunt, że od 2 miesięcy mam spokój :>