SM do miasta ? Ideał. Ale wyjechać tym gdzieś dalej... Wybrałem się kiedyś w trasę 300km, ostatnie 70 jechałem na stojąco bo moje pośladki tego nie znosiły, dużo za wąskie siedzenie. Nie mówiąc o ochronie przed wiatrem, powyżej 140 chce wyrwać ręce bo opór powietrza skupia się cały na korpusie. Ale jeżeli chodzi o miasto to na prawdę, nie jeździłem lepszym motorem. Wszędzie się zmieści, wyczucie motocykla jest genialne, promień skrętu, wyjechanie na krawężnik też żaden problem. W Tmax jak dla mnie jest czymś co może zadowolić jedynie faceta po 50 dojeżdżającego do pracy. Dolne osłony skutecznie uniemożliwiają zaparkowanie na chodniku z wyższym krawężnikem (przynajmniej to są moje doświadczenia po tygodniowej jeździe znajomego Tmaxem którego miałem możliwość przez tydzień użytkować). No i te małe kółka jak dla mnie zero przyjemności z jazdy w zakrętach. Wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem jak ktoś chce się sprawnie poruszać po mieście i czasami zrobić wypad weekendowy to jest motocykl pokroju Suzuki GSR albo Hondy CBF. Nie mają aż takiej sportowej pozycji jak w Hornecie przez co w mieście można spokojnie manewrować, a wygodna kanapa umożliwia komfortowe poruszanie.