No i zacząłem dziś biegać - nareszcie wiosna.
Boję się trochę o masę (że stracę), ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
5 razy w tygodniu mam siłownię i do tego teraz każdego dnia jeżdżę sobie na rowerze, a od dzisiaj doszło bieganie, a latem dojdzie ponton (wiosłowanie). Skąd na to wszystko brać czas i chęci? Sam siebie podziwiam, ale jakoś trzeba żyć, a nie przed TV siedzieć i podziwiać.