pany
wczoraj w robocie najpierw był temat o d*pach , a potem wiadomo, o samochodach
(politykę od dłuższego czasu zostawiamy na boku )
dyskusja była z poziomu co by było gdyby...
chodzi o auto które fajnie by było mieć
nie potrafiliśmy się dogadać - GENERALNIE dyskusja szła nie o sportową zapierdalajkę, ale o coś dość dużego i wygodnego
zdania były podzielone - ja stawiałem na a6, inni bmw serii 5, był też fan merca C klasy, volvo s 80 (xc60), no i pasjonat range rovera
pytanie
co byście kupili, jakie autko jest warte grzechu i określenia - car of my lifetime?
no dawać propozycje