Stachu tak ogólnie mówiąc, to mam lekko odmienne spostrzeżenia, co bynajmniej nie oznacza że Twoje są złe. Spróbuję je streścić, ale będzie chyba sporo chaosu i dziur, taki jestem zdegustowany tym występem. Chelsea to rzecz jasna świetna paka, ale twierdzę że pilnując Hazarda i Cesca, omijając szeroko Kante, śmiało można było to wygrać. Jakkolwiek to zabrzmi, Chelsea jest teraz w dołku, może nie w tym Twoim słynnym kryzysie, ale patrzyłem na mecz z perspektywy pytania jak nie dziś, to kiedy? No i wyszło na to że nie dziś...
Co do Mou to ja już na niego nie zwracam uwagi. Serio. Jestem z lekka pamiętliwy i mi podpadł wkładając palec w oko Tittanovie, to do dziś to pamiętam - straciłem do niego totalnie szacunek. Cały czas rzecz jasna wiem że to świetny fachowiec i doskonały trener, ale te gierki, zachowania, fochy, texty (choćby do Conte w zeszłym sezonie) - mi się zwyczajnie przejadły. Robi ze swej menadżerki cyrk, na który mało kto (nikt?) sobie nie pozwala - bojąc się popaść w śmieszność. No cóż, ten pyskuje mając za sobą szafę i półki pełne trofeów, lecz to cały czas IMHO nie wszystko.... Mnie to przynajmniej nie kręci. Pod tym względem The Normal One bije go po prostu na głowę.
O obrońcach ciężko mi się wypowiadać, bo z jednej strony robią to co robić powinni. Rzeczywiście potrafią przeszkadzać, rozbijać, być upierdliwymi, do tego bilans wpuszczonych bramek pokazuje, że im to po prostu wychodzi. Ja wierzę w to, że mistrzostwo w Anglii buduje się od linii obrony i pod tym względem nie sposób nie odnotować pozytywów tej formacji. A to że są tak fatalni w kreowaniu akcji .... No cóż. To nie jest ich rola. Vidic, Rio też nie kreowali, a wszyscy nad nimi piali z zachwytu.
Zgodzę się że nie ma wahadeł. Chwilkę wcześniej był mecz City i nie ukrywam, jak każdy chyba w miarę obiektywny fan, zachwycałem się ich grą. Dynamika po bokach, Walker/Delph, mnie rozwala, dosłownie. Był kiedyś w MU Evra, był szybszy niż teraz jest Valencia, ale ta ekipa z MC to jakiś wzorzec z Sevres. I mówię to w odniesieniu do jednej formacji, ale mógłbym tak się rozwodzić nad każdą. Hałaśliwi, czy jakikolwiek przymiotnik by im tam próbować wymyślić, pod wodzą Pepa, stanowią wzór jak grać w piłkę. Pamiętam słowa Iniesty sprzed paru lat o grze na treningach Barcy. Pach pach pach, piłka od nogi do nogi. "Gdy szła w moją stronę, to ja już wiedziałem kto gdzie stoi i jak ją zagrać - na 2 lub 3 podania do przodu. Na przyjęcie nie było czasu, Pep zabraniał. Oddaj i wyjdź w wolną przestrzeń, kreuj możliwości". Tak teraz gra MC, porównywałem dzisiaj. W MU przyjęcie, podniesienie głowy, podanie piłki. W City głowa w górze, piłka do mnie, oddanie na jeden kontakt. W przypadku kilku podań, różnica kolosalna, w czasie traconym na rozegranie to nadprzestrzeń.
Co do zawodników, to próbuję się powstrzymać od wyrażania opinii. Ogólnikowo śmiem twierdzić, że Lukaku ma totalny dół, lecz nie ma go kim zastąpić - gdyby było inaczej, powinien grzać ławę od paru dobrych spotkań. Do tego jest samolubem a'la Robben, nie odda piłki choćby nie wiem co. Miki bez Pogby jest znowu cieniem jak był Kagawa. Martial i Rashford grają dobrze tylko jako zmiennicy, cały mecz, no nie potrafią. Środek jest ciągle mało zaangażowany.
Wiem że te fale, ten ciągły atak, do którego przywykłem w wykonaniu Devils ładnych naście lat temu, nie wróci. Teraz grają inaczej. A wygraną tydzień temu z Totkami klasyfikuję w kategoriach cudu. Dosłownie. Potwierdzeniem tego był mecz w LM z Realem, gdzie ich po prostu ośmieszyli.
Jestem ciekaw konferencji prasowej. Ale już dziś nie będę się denerwował, zaraz Blue Jasmine Belfra olać, jest beznadziejny......