poza jakimś startem- toponiedziałek- zazwyczaj wolne
wtorek- rower, tempo, przed laptopem na Zwift'cie, co najmniej godzina,
środa basen, około godziny, z odległościami- to różnie, ale średnio 1,5km pyknę,
czwartek bieganie- zależy od pogody- teraz, to tylko bieżnia w domu, bo zimno i deszczowo na dworze, pół godziny i tu różnie, bo interwały ostatnio bardziej wolę, od długich wybiegań,
piątek wolne
sobota zależy od pogody, ale przeważnie długa jazda na rowerze, 40-50km
niedziela- to samo, choć do startu jakiegoś- to na przemian z zakładkami- jeden tydzień bieg i rower, drugi w weekend zakładka w sobotę, albo niedzielę, i zawsze jakieś ogólne ćwiczenia i rozciąganie, oczywiście, to wszystko zależy od dnia, czasem jakaś impreza- to wiadomo, że ze dwa dni po tym, trzeba "odpocząć", a to z dziećmi trzeba gdzieś pójść...