mało ruchu, lub usztywnić, masaz i rozciąganie, ale wiadomo, że najlepiej z jakimś fizjoterapeutą to trzeba skonsultować- nie bój się ich- nie pogryzą, a samemu, to się nie wyleczysz ja w tym roku próbuje poprawić czas na sprincie, choć będzie ciężko, bo Brytyjska organizacja TRI, zmieniła zasady i na sprintach, w basenach jest teraz 400m, a nie, jak było 500, robią max trzy grupy, po każdej grupie- przerwa, czyli najpierw najwolniejsi- czyli ja i reszta emerytów, potem średniaki i oczywiście PROsi, co rok temu wyskoczyli z basenu, jako ostatni, a skubaniec jeden na ostatnim rondzie, przed T2 jeszcze mnie wyprzedził na rowerze... to w maju
potem w czerwcu olimpijka na jeziorku, ale to będzie inny wysiłek, bo sprint, to każdy wali "pralkę" w basenie na maxa, bo krótki dystansik, tam już będzie dłużej, choć wariatów nie braknie, by pocisnąć, jak torpeda to będzie debiut na otwartym akwenie i w piance, trzeba będzie się przeprosić z Morzem i popływać troszku , tylko, żeby to trochę cieplejsze było, to bym nic nie mówił, a to zimne jest tak, ze jaja urywa...