Skocz do zawartości

Gully

Pasjonat - Nowicjusz
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Gully

Osiągnięcia Gully

0

Reputacja

  1. Z tego co sie dowiadywalem niedawno - odszkodowanie za utrate wartosci rynkowej pojazdu nalezy sie tylko w przypadku gdy auto jest mlodsze niz 3 lata oraz uszkodzone elementy sa na stale zamocowane do samochodu. Czyli np zderzak ktory moze byc w calosci wymieniony nie zalicza sie do tego. Powiedzial mi to rzeczoznawca z PZMOTu.
  2. To jest kwota bezsporna. A odsetki to chyba odkad rzeczoznawca zlozyl swoj raport dla ubezpieczyciela, albo odkad ubezpieczyciel podjal decyzje o wysokosci odszkodowania. Mi tez juz poltora miesiaca nie wyplacaja - brakuje im notatki z policji, po ktora chyba sam bede sie musial pofatygowac...
  3. moim zdaniem lepiej stracic 10% znizki, jezeli ubezpieczyciel pojdzie na wycene z ASO. Bedziesz mial porzadnie zrobiony samochod przynajmniej.
  4. na AC stracisz 10% znizki. To chyba lepiej niz wybulic 2500zl czy nawet 800zl? Takie jest moje zdanie.
  5. Masz identyczne uszkodzenia jak ja. Blotnik, zderzak, dwie felgi. Ja mam jeszcze dodatkowo kierunkowskaz. I sprawca rowniez ubezpieczony jest w ERGO HESTIA. Tylko ze mi ich rzeczoznawca wycenil naprawe na 1800zl co i tak jest za malo. Wczoraj ogladal moj samochod niezalezny rzeczoznawca, dzisiaj mam miec jego wycene. Potwierdzil zreszta, ze wycena zrobiona przez tamtego jest "smieszna". Poza tym powiedzial mi rowniez, ze TU stosuja praktyke wyceniania za 1 RBG (roboczogodzinę) około 40-50zł co było 3 lata temu. Teraz liczy się po 100zł. U ciebie widze, ze policzyl po 55zl, i to jescze jakby naprawa miala trwac max 3 godziny. A auto zostawisz pewnie na 3-5 dni w warsztacie. Niezalezny rzeczoznawca to mus w twoim przypadku. Ja przynajmniej sie zawzialem i nie popuszcze im.
  6. Z tym ASO to nie jest az tak fajnie jak pisza i mowia. Mam uszkodzony samochod i gdy pojechalem do ASO i pytalem o mozliwosci naprawy bezgotowkowej to okazalo sie ze nie naprawia bo samochod nie jest juz na gwarancji i ubezpieczyciele biora pod uwage czesci tylko zamienniki, a nie oryginalne. A w ASO pracuja tylko na czesciach oryginalnych. Moge to zrobic w ASO ale tylko za gotowke a wtedy na pewno nie wyrobie sie w kosztorycie sporzadzonym przez ich bieglego. Poza tym, jak chcialem aby mi zrobili wycene naprawy, zeby dac to do ubezpieczalni w celu zrobienia na rachunek to powiedzieli mi ze moga zrobic taka wycene tylko i wylacznie jesli u nich bedzie juz robione. A Ubezpieczyciel moze nie przyjac kosztorysu serwisu. Kolo sie zamyka. W moim przypadku najlepszym wyjsciem jest odwolanie i powolanie sie na opinni bieglego sadowego rzeczoznawcy.
  7. Tylko nie wiem czy nie zrobilem glupio, bo podpisalem papierek na ktorym jest kwota naprawy auta. Rzeczoznawca powiedzial mi, ze telefonicznie moge zmienic decyzje co do sposobu likwidacji szkody. Na papierze, w ktorym wybieralem forme likwidacji byly tylko dwie opcje: na rachunek oraz kosztorys naprawy auta. W jaki sposob moge wiec naprawic bezgotowkowo? Lukasz, czy uwazasz ze twoim zdaniem powinienem zasiegnac po ocene niezaleznego rzeczoznawcy/bieglego sadowego w moim przypadku?[br]Dopisany: 21 Maj 2008, 15:50 _________________________________________________Lukasz, czy moglbys na pm podac mi namiary do tego bieglego o ktorym pisales?[br]Dopisany: 23 Maj 2008, 17:58 _________________________________________________Niestety nie idzie sie dodzwonic do tego rzeczoznawcy co mi podales Lukasz, ale dzieki Jestem dzisiaj umowiony z rzeczoznawca z PZMOT. Dzwonilem do ubezpieczyciela i powiedzialem im co mi sie nie podoba w tej sprawie. Chyba go troche zmurowalo i odnioslem wrazenie ze bardzo nie chcial aby wzywac niezaleznego rzeczoznawce. Dzisiaj, jutro bede pewnie wiedzial wiecej w tej sprawie. Nie zamierzam im odpuscic, bede walczyl o swoje
  8. dzwonilem dzisiaj do ASO Audi i powiedzieli mi, ze moga zrobic na rachunek ale oni maja tylko czesci oryginalne. Jesli wiec blotnik, zderzak mam np nieoryginalny (np byl wymieniany kiedys) to bede musial doplacic roznice w cenie. Dokladnie go nie zrozumialem przez telefon. Umowilem sie wstepnie ze podjade do nich w piatek i obejrza uszkodzenia. Z tego co zrozumialem, to nie jest tak dokladnie naprawa bezgotowkowa jako rozliczenie miedzy serwisem a ubezpieczycielem. Ubezpieczyciel musi miec chyba jakies umowy podpisane z serwisem. A tak to serwis moze mi tylko zrobic swoja wycene naprawy a ja moge ja przedstawic ubezpieczycielowi do akceptacji. Mimo wszystko i tak sie chyba na to zdecyduje, poniewaz nie mam zamiaru dokladac kilku stow na felgi. W dodatku w raporcie rzeczoznawca zle zapisal felgi. Mam 7,5Jx16, a on napisal 6Jx16. Ciekawi mnie ile on za te felgi policzyl bo wyglada jakby po 100zl, nie wiecej. Znalazlem takie na necie w cenach po 450 i wzwyz za sztuke.
  9. Tak, zakład ubezpieczeń musi zaakceptować wycenę zrobioną przez serwis. W tej chwili wydaje mi się to właśnie najlepszym wyjściem. Czy odnośnie uszkodzonych felg, czy ASO jest w stanie je również wymienić na taki same wliczając to oczywiście w kosztorys? Szukam już trzeci dzień takich felg i nie mogę narazie znaleźć. Zawsze któryś wymiar nie pasuje albo są tylko w kompletach.
  10. no dokladnie - zawsze najlepiej wezwac policje. Przynajmniej nie bedzie takich niemilych niespodzianek.
  11. Nie zależy mi na zarobku z okazji kolizji - chce to zrobić dobrze i żebym nie stracił dlatego wydaje mi sie ze 1800zl to może być trochę mało. A nie pójdę to pierwszego lepszego warsztatu gdzie odwalą tylko aby było. Niestety nie mam kosztorysu w wersji elektronicznej tylko na papierze. W każdym bądź razie dzięki za rady i odpowiedź.
  12. mialem identyczna sytuacje, sruby schowane jakies 3 cm. Spawanie nic nie dalo. Sruba za kazdym razem sie odrywala. Fachowiec poradzil sobie mniej wiecej tak: Wzial klucz nasadkowy i zaspawal nieco wewnatrz klucza. Nastepnie wbil klucz na srube i powoli odkrecil. Nieraz sie nie udawalo i probowal jeszcze raz. Ale gdy odkrecil pierwsza, reszta poszla juz bez problemu. Wprawil sie
  13. Firma ubezpieczająca to MTU (Moje Towarzystwo Ubezpieczeń) Właśnie dzisiaj był rzeczoznawca i obejrzał samochód. Felgi zakwalifikował jako do wymiany. Martwi mnie jedynie kosztorys jaki sporządził na kwotę 1800zł. W jednym z warsztatów blacharskich krzyknęli mi 1500zł naprawa blacharsko-lakiernicza. Do tego dojdą jeszcze felgi. Jedną można właściwie naprawić. Druga ta pęknięta jest na pewno do wymiany. Znalazłem taką jedną na Allegro, lecz nie wiem czy na 100% będzie pasować. Nie jestem w stanie stwierdzić teraz jaką mam dokładnie szerokość felgi oraz rozstaw śrub. http://moto.allegro.pl/item361463533_alufelgi_pojedyncze_borbet_6_5jx16_et40_5x112.html Czy na felgach są jakieś oznaczenia które mogą mnie naprowadzić na właściwy trop, żeby nie okazało się że kupiłem niedobre? Jeśli chodzi o rozliczenie szkody to chyba zdecyduję się właśnie na naprawę bezgotówkową między serwisem a ubezpieczycielem.
  14. Witam. Miałem kilka dni temu stłuczkę. Kobieta zmieniała pas ruchu i wjechała prosto na mnie. Uszkodziła mi prawy błotnik, zderzak, kierunek, zarysowała mi prawą felgę aluminiową. Na dodatek odbiło mnie na lewo i uderzyłem w krawężnik, w następstwie czego pękła lewa felga. Póki co czekam na rzeczoznawcę, który ma przyjechać w ciągu kilku najbliższych dni i wycenić szkodę. Chciałbym oczywiście nowy oryginalny błotnik, zderzak, kierunkowskaz. Nie wiem natomiast jak ubezpieczalnie postępują w przypadku uszkodzenia felg. Lewa nie nadaje się do jazdy. Doradzano mi abym nie naprawiał felg bo nie będą już takie jak powinny być. Stracą swoje właściwości i działające na nie siły mogą spowodować jej pęknięcie podczas jazdy. Czy ubezpieczyciel powinien wypłacić mi odszkodowanie za dwie uszkodzone felgi czy za komplet? Wątpię czy gdzieś dostanę dwie takie same felgi, które nie będą się jeszcze różnić od siebie. W jaki sposób powinienem likwidować szkodę? ASO na rozliczenie między serwisem a ubezpieczycielem czy może wypłata na konto? Jaki może być kosz naprawy oczywiście z częściami oryginalnymi + lakierowanie + robocizna?
  15. Podlacze sie do tematu poniewaz mam podobny problem: Mialem kiedys radio i wszystko bylo z nim ok. Byc moze to sprawa podlaczenia a nie samego radia ale mialem zrobione tak, ze jak wyjalem kluczyk to radio sie wylaczalo. Mozna bylo je natomiast wlaczyc przyciskiem power i gralo dalej (np gdy chcialem posluchac na postoju). Generalnie uznalem ze to bardzo wygodne. Wysiadam z samochodu, wylaczam silnik radio wylacza sie samo. Nastepnie zmienilem radio na inne (a wlasciwie dostalem inne od szwagra) i gdy wyjme kluczyk ze stacyjki radio rowniez wylacza sie tak jak poprzednie. Jednak nie da sie juz go wlaczyc bez wlaczonego zaplonu. Na domiar zlego nie zapamietuje stacji radiowych. Czy to sprawa jakiegos podlaczenia do radia czy cos moze jest nie tak z radiem? Jesli to sprawa odpowiedniego podlaczenia przewodow w kostkach - czy ktos zna jakis prosty sposob i moglby opisac jak to zrobic? Czy lepiej udac sie z tym do elektryka?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...