W sumie to z braku czasu i warunków. W domu 16, obiad i w sumie czasu prawie wcale bo jeszcze dziecko. A musiałem zrobić co mogłem bo to żaden problem, ale jednak czasu wymaga. Weekend jeden za drugim i zrobiłem co mogłem. Najwięcej czasu zabrało i tak czekanie na części + ta mała pierdułka, która powinna odmie dopomóc.
Przyszły: łożysko klimy, napinacz klimy, praktycznie cała odma wyczyszczona i wymienione co trzeba, nowy DV, ezektor.
Motor chodzi ładnie, falowania brak, możliwe, że i moc wróciła. A gwoździa pewnie dobiły logi dynamiczne. Same w sobie raczej by nic nie zrobiły, więc te kilka przejazdów jedynie "ukręciły drucik".