Witam wszystkich, niestety nie zdążyłem się przywitać, a już piszę w sprawie problemu z silnikiem po wymianie rozrządu w 1.6 ADP
Mechanik wymieniał mi rolkę napinacza oraz pasek, po przekręceniu silnika kluczem zaraz po założeniu nie było niepokojących objawów, więc odpaliliśmy auto.
Wszystko było w porządku, silnik ładnie pracował, mechanik odjechał i zostawiłem auto w garażu na 2 dni. Po 2 dniach odpalam silnik i słyszę cykanie spod silnika - zgasiłem auto. Szybko popatrzyłem na rolki czy wszystko dokręcone i przyjrzałem się napinaczowi. Ledwo go dotknąłem i wyleciał z bolca od siłownika - na zgaszonym silniku. Telefon do mechanika, przyjechał - diagnoza pasek przeskoczył o 2 zęby (możliwe że ja go źle ułożyłem na rolce żeby nie wisiał). Ponowne składanie rozrządu od zera i cykanie nie ustąpiło. Po rozgrzaniu silnika cykanie ustąpiło, ale pojawiło się strzelanie z tłumika. Silnik chodzi jak polonez, przerywa nie ma takiej mocy i dźwięku jak dawniej.
Podczas zakładania paska, zwróciłem uwagę, że koło od wałka rozrządu ustawione było za znakami OT, zdziwiło mnie to lekko, ale nic się nie odezwałem bo nie jestem aż takim mechanikiem aby się na tym znać. Lecz w innych autach podczas wymiany rozrządu jak dobrze pamiętam to koło było ostawione miedzy O a T, bądź na T.
Możliwe że rozrząd jest źle ustawiony? Proszę o jakaś poradę bo już wychodzę z siebie.