Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem, nie okazuję zbytnich emocji.
Zbieram je wręcz w sobie i czasem jest tak, że jak się tego dużo uzbiera, to
wszystko zaczyna mnie wk***iać. Pewnie każdy to zna. Oto kilka przykładów:
1. Gołębie. Nie dość że mam cały obsrany balkon i parapet, to jeszcze się
zagnieździły gdzieś pod dachem i od 5.00 rano napierdalają gruchu...gruchu..
k**wa GRUCHU! Ja pier**le wkoło tyle za***istych lasów, łąk c**j wie czego
a one muszą mi napierdalać od rana nad uchem. Szykuję proso z arszenikiem.
2. Kolejka w kebabie. Kiedy k**wa nie pójdę na kebab to jest tam od c**ja
ludzi. Jak przechodzę po prostu obok- pusto. Ale gdy się już wybiorę, zawsze
kolejka aż na zewnątrz. k**wa. Dzisiaj myślę sobie. Zrobię ich w c**ja,
pójdę o 13.00. Ludzie są w pracy, dzieci w szkołach menele jeszcze śpią...
Idę a tam już daleka widzę 15 metrową kolejkę. Akurat maturzyści byli po
egzaminie...
3. Służba zdrowia. Wypierdoliłem się o krawężnik jak byłem najebany. Fakt-
moja wina, trzeba było nie chlać. Rano wstaje, patrzę- lewa gira 2 razy
większa. Myślę nie ma co trzeba iść do lekarza.
Oczywiście nie mogę iść od razu do chirurga bo muszę mieć j**ane skierowanie
Żeby dostać skierowanie, trzeba się zarejestrować, jak nie- trzeba czekać .
k**wa czekałem 3 godziny. Alleluja mam skierowanie. Idę cały zadowolony do
chirurga, wchodzę, patrzę- w poczekalni mafia geriatryczna- 15 moherów.
Myślę nie ma c**ja czekałem 3 godziny, poczekam i dłużej. Czekałem ponad 2..
Prawdziwe wkurwienie ogarnęło mnie jednak dopiero gdy usiadłem przy
drzwiach gabinetu i usłyszałem jak wygląda wizyta mohera u lekarza.
- Panie doktorze a moja córka to w stanach jest...
- Panie doktorze a mojemu Władkowi w uszach szumi (u chirurga)
- Panie doktorze jaka ładna pogoda...
- Panie doktorze pomyślałabym k**wa o ludziach którzy czekają w kolejce i
nie pier**liła przez pół godziny o d*pie maryni.
A totalnie mnie wkurwiło jak po 7 godzinach czekania (razem licząc) dostałem
UWAGA... okład z Altacetu... Poczułem się jak ktoś naprawdę wyjątkowy
4. Menele w autobusach. Niby taki bamber też człowiek, może jeździć
autobusem... Ale mógłby k**wa chociaż raz do roku umyć d*pę. Ja rozumiem
ZIMA. Piździ, wieje, nie ma gdzie się umyć. Ale na wiosnę mógłby chociaż
zamoczyć d*pę w jeziorze, stawie, fontannie.... k**wa gdziekolwiek. Ludzi od
sk***ysyna, ścisk taki że nie ma jak oddychać a tu wpierdala się śmierdzący
żur z reklamówką i staje obok Ciebie jak gdyby nigdy nic... Ja pier**lę
trochę samokrytyki.
5. Katar sienny. Jak ktoś wie co to, to nie muszę komentować. 3 dni już mnie
męczą fluki. Wiecznie mi k**wa cieknie z nosa. Jem i mi gile ciekną. Uczę
się- gile. Sram- gile. Nie dość że muszę wycierać d*pę to jednocześnie nos.
Jakbym wiedział co to pyli, to bym wy***ał te drzewa w c**j. Chociaż kto wie
.. Może to te wyżej wymienione gołębie...
6. Biochemia. Ja pier**le to chyba główny powód mojej wypowiedzi. Wiecznie
przez nią chodzę wkurwiony. Studiuję kierunek medyczny i rozumiem- biochemia
jest potrzebna. Ale ja pier**le na c**j wkuwać całą książkę na pamięć? 800
stron popierdolonych wzorów, zjebanych cykli i pojebanych nazw? Jeszcze żeby
tam była jakaś logika. Żebym po nazwie mógł wywnioskować jak to "coś"
narysować. Ale co Wam mówi nazwa: 5-amino-4-karbamoiloimidazolorybozylo-5
-fosforan??
Rozumiem może niektórzy z od razu mają przed oczami ten wzór. Ja niestety
k**wa nie.
7. Właściciel stancji. O tym to bym k**wa książkę napisał. Dwa słowa KUTWA,
DZIAD. Ogólnie chodzi o to że w mieszkaniu jest sprzęt z czasów świetności
Gierka, a ten debil uważa że to normalne. Np: mamy 25 letnią lodówkę z ruską
nazwą (nie potrafię przeczytać) chodzi mniej więcej tak jak motorynka marki
Romet" z ujebanym tłumikiem. Jak się raz ro***bała, dzwonę do niego i mówię:
- Dzień dobry. Lodówka się zepsuła...
- No ja nie wiem przecież to ELEGANCKA lodówka. Zepsuliście, to teraz
naprawcie.
Jak kazał tak zrobiłem. Zajebałem butem 4 razy i działa.
Inna sytuacja:
- Dlaczego nam pan doliczył 100zł do rachunków po wakacjach?
- A bo posprzątałem mieszkanie.
Świetnie k**wa to ciekawe jaką sobie policzył stawkę za godzinę- 50zł?
Jeszcze lepsze:
- Muszę was policzyć za wykładzinę w kuchni, bo porobiliście w niej dziury
OBCASAMI.
- Ile to będzie?
- 218zł
- A kiedy pan położy nową?
- Nie położę
- Jak to?
- Bo znów zniszczycie
No i gadaj z debilem.