Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL B6] Problem z warsztatem - prośba o poradę


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Spotkała mnie dość przykra sytuacja, mianowicie jakiś czas temu z silnika mojej A4 2.5tdi / 2001 zacząłem słyszeć lekkie stukanie, jak tylko to usłyszałem zapakowałem auto na lawetę i odwiozłem do jednego z polecanych tutaj warsztatów. Po krótkiej diagnozie - rozsypał się rozrząd - przyczyna nie do końca określona - bowiem sam rozrząd był wymieniany pół roku wcześniej - najbardziej prawdopodobna - wyrobione wałki, oprócz tego rozsypały się napinacze. Efekt - wałki, dźwigienki, popychacze i rozrząd do wymiany. Oprócz tego wymienione zostały paski osprzętu, jakieś obudowy i wszystko co tam jeszcze było potrzebne. Auto po takim zabiegu było praktycznie do odbioru, podobno (bo niestety nie byłem nie widziałem) zostało złożone jeździło i wszystko było ok, miałem przyjechać po odbiór, niestety dzień przed dniem odbioru dzwonię by umówić się na konkretną godzinę, po czym dowiaduje się że coś się stało - bo pasek znów przeskoczył ale pracował na wolnych obrotach i w sumie to nic się nie stało ale muszą sprawdzić co jest przyczyną. Po ponownym rozebraniu silnika - okazuję się, że zawory lekko wykrzywione (znów podobno bo całość rozmów odbywała się telefonicznie). Kolejny zabieg - obróbka głowic + wymiana zaworów. Po tym zabiegu auto miało być sprawne, przy odbiorze okazało się że jeszcze zostały wymienione świece, wentylator od chłodnicy, kilka obudów i innych drobnostek. Efekt - cena naprawy wyszła blisko trzy razy większa niż początkowa wycena zakładała, wszystko było by dobrze, bo auto miało jeździć. Niestety wybrałem auto, po spędzeniu tygodnia w garażu (ze względu na wyjazd), zacząłem nim jeździć do pracy, spokojnie niedaleko, tak żeby wszystko miało okazję się dopasować - po około półtora tygodnia i przejechaniu około 200 - 300 km auto stanęło. Daruję sobie tutaj opis mojego wkur**** gdy pierwszy wyjazd za miasto z rodziną kończy się holowaniem auta na lawecie z Piaseczna do Warszawy. Auto oczywiście odholowałem na warsztat gdzie dokonywałem naprawy - po kilku dniach dowiaduję się, że znów podobna awaria -połamane dźwigienki itd - z tym że tym razem nie przeskoczył rozrząd - najpewniej urwany został klin od koła zamachowego (czy coś takiego) - jednak nie dostałem potwierdzenia bo trzeba dalej rozbierać silnik.

Dodatkowo jestem zirytowany, gdyż przed decyzją o naprawie była również rozważana wymiana całego silnika, jednak wówczas (na samym początku) odradzano mi to, bowiem ten silnik nie był w złym stanie, a kupienie używanego też nie wiadomo co przyniesie i na co się trafi.

To tyle historii, teraz prośba do Was - co z takim fantem zrobić - w moim odczuciu przyjechałem z awariom i w chwili gdy znów powtarza się podobna to jest to niewyeliminowanie jej przyczyny, a jedynie skutków. A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Może jakieś podpowiedzi?

Opublikowano

Wg mnie z tego co piszesz przyczyna jest prawdopodobnie zerwany wpus na kole wału korbowego i stad te przeskoki rozrzadu i demolka silnika. Ewidentnie fachowcy ktorzy to robili nie maja za duzego pojecia o swojej robocie i tak jak piszesz usuneli skutek a nie przyczyne.

Opublikowano

tak jak piszesz to dobrze zebys miał wszystko udokumentowane, ani etylko rozmowy tel. wtedy mógłbys ządac od nich usunięcia awarii i zwrotu poniesionych kosztów.

Opublikowano

mam dokumentację tego co było w pierwszym etapie - czyli walki, dźwigienki, rozrząd itp - z info co i jak, nie mam późniejszej historii ale moim zdaniem i tak to powinno wystarczyć bo jasno widać, co było uszkodzone, wydaje mi się, że w razie czego w trakcie ekspertyzy można stwierdzić czy głowice były regenerowane.

Opublikowano

najpierw trzeba spróbowac ugodowo załątwic sprawe, jak sie nei uda to brac biegłego eksperta zeby wystawił opinie i rzecznik praw konsumenta, a jak to nei pomoże to do sądu, chociasz tam sprawa może trochę się ciągnąc.

Opublikowano

Jak masz faktury na to co robili to leżą. I nie daj sie wkręcić ze to nie ich wina i że tym razem ciś innego się stało czego oni wcale nie robili. Kolesie połakomili sie na robote w której nie mają zielonego pojęcia. Myśleli ze im sie uda, zgarną kase i będzie git. A niestety nie ma tak lekko. W naszym panstwie istnieje ustawa ze wszystko sprzedane legalnie ma ustawowo rok gwarancji. Tak samo jest z usługami. Jak masz na wszystko faktury to nie mają co podskakiwać bo dali dupska ze az boli. Szkoda tylko silnika bo moze po ich paprockiej robocie nadaje sie całkowicie na złom. Jak masz jeszcze cierpliwość to szukaj nowego 2,5 TDI z 2004 roku.

Podaj nazwe firmy i gdzie sie znajdują by ostrzeć innych przed paprokami.

Pozdro i powodzenia w naprawie.

ZC

Opublikowano

Co to za popaprańcy :shocked: Tak jak piszą koledzy - najpierw postaraj się dogadać bo będzie szybciej, później już inna droga zostaje (a masz dokumenty więc nie powinno być problemu-tyle że długo).

3 razy musiał im przestawić się rozrząd, żeby dojść na warsztacie o co chodzi ... ręce opadają.

Napisz dla innych kogo trzeba omijać: http://www.a4-klub.pl/smf/index.php?board=64.0

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...