Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kryzys w Twojej pracy?!


vdm

Rekomendowane odpowiedzi

to ładnie płacą w IC u mnie trochę mniej ale to zależy ile ma się przemiału

u mnie to samo :good: teraz na topie jest wyrabianie planów itp :decayed: Maly wyscig szczurów :wink4:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa to co innego

ja nie pracuje w IC mam tam sporo ziomków ale jak byłem i rozmawiałem o pracę to kierownik mi zaproponował 1400zł +premia czyli max 1800zł jako sprzedawca .... :wallbash:

ile musisz sprzedać średnio towaru w zł???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa to co innego

ja nie pracuje w IC mam tam sporo ziomków ale jak byłem i rozmawiałem o pracę to kierownik mi zaproponował 1400zł +premia czyli max 1800zł jako sprzedawca .... :wallbash:

ile musisz sprzedać średnio towaru w zł???

nie jestem sprzedawca :cool1: Mowisz o filiach... Filie to prywatne firmy pod szyldem IC i co do płac rządzą sie własnymi prawami :wink4: Ja pracuje w centrum logistycznym pod Warszawa a tutaj sa zupelnie inne warunki... Za 1800zl to tylko moze miejscowym by sie opłacało pracować :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość -makaveli-

90% pracodawców wyzyskuje pracowników bajeczką o kryzysie :gwizdanie:

tam gdzie Ja pracuje pracy byłoby tyle że byśmy się nie wyrabiali,ale właściciel wymyślił sobie żeby zlikwidować największy wydział(wycofał masę zleceń),a co za tym idzie uciąć pensje i zredukować zatrudnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% pracodawców wyzyskuje pracowników bajeczką o kryzysie :gwizdanie:

tam gdzie Ja pracuje pracy byłoby tyle że byśmy się nie wyrabiali,ale właściciel wymyślił sobie żeby zlikwidować największy wydział(wycofał masę zleceń),a co za tym idzie uciąć pensje i zredukować zatrudnienie.

Nie wydaje Wam się, że w skali globalnej wciskanie bajek o kryzysie ma na celu właśnie takie przerobienie zwykłych ludzi, których jest 99%, żeby tyrali za marne grosze na ten 1% uprzywilejowanych?

Taka XXI-wieczna forma kapitalizmu, gdzie dzięki mediom, super-hiper-wiarygodnym agencjom ratingowym i tym podobnym skurwielom, wykorzystując masowe środki przekazu, w tym internet, straszy się ludzi tym pieprzonym kryzysem, który pewnie jest tak samo prawdziwy, jak zielone ludziki na Marsie - po to, by masy pracowały za przysłowiową miskę ryżu do usranej śmierci (zauważcie parcie na podwyższanie wieku emerytalnego w UE).

Nie żebym jakieś teorie spiskowe knuł, ale jak sięgnę pamięcią wstecz, te kilka lat, to:

- jakoś się rzadko te prognozy agencji ratingowych sprawdzają (a na panice spowodowanej wahaniami kursów na giełdach kto miał zarobić, to zarobił)

- jakim cudem, mimo kryzysu, te banki, co poupadały, dostały miliardowe dotacje na wygrzebanie się z "kłopotów", a ich zarządy pozarabiały grube miliony w różnych premiach - i nikt ich za to nie rozlicza, poza opinią publiczną, która sobie co najwyżej może zmarszczyć freda ze złości

- jak to się dzieje, że śledząc portale informacyjne można dostać kręcka, bo jednego dnia jest suuuper, wszystko rośnie, następnego już jest c**jnia, wszystko leci na łeb, na szyję - brak w tym jakiejkolwiek logiki, konsekwencji.

Przecież sytuacja na rynkach przykładowo surowców nie zmienia się aż tak dynamicznie, żeby to uzasadniać?

- jak to się dzieje, że prywatna firma publikuje jakieś z d*py wzięte ratingi z dnia na dzień decydując o tym, że dany kraj jest albo nie jest wypłacalny? Na jakiej podstawie tak naprawdę? I zaraz jest zamieszanie na rynkach walut.

- i wreszcie - no właśnie, po tym, co tu piszecie wynika, że większość firm radzi sobie nienajgorzej. Fakt, niektórzy mają problem ze znalezieniem pracy, ale sorry, w końcówce lat 90-tych bezrobocie sięgało 20%, w niektórych regionach jeszcze więcej, a który z Was jeździł wtedy samochodem choćby porównywalnym klasą do A4?

Mieszkam w Łodzi, ale pracuję w Gdańsku. Obserwuję, co się dzieje w tych miastach - wybaczcie, ale dla mnie ilość inwestycji infrastrukturalnych, w budownictwo itp., szczególnie właśnie w Gdańsku, nie wskazuje na kryzys - bo jaka normalna firma decydowałaby się na miliardowe inwestycje w obliczu zbliżającej się nieuchronnie ekonomicznej "zagłady" :cool1:

Po prostu Ci, co to robią, myślą podobnie jak ja - kryzysu nie było, nie ma i nie będzie. Jedna wielka ściema. To, że jakiejś firmie teraz wiedzie się lepiej lub gorzej, to normalne prawa rynku regulowane przez konkurencję, popyt, podaż itp. I to są procesy zachodzące w gospodarce od istnienia kapitalizmu, czyli od XIX wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% pracodawców wyzyskuje pracowników bajeczką o kryzysie :gwizdanie:

tam gdzie Ja pracuje pracy byłoby tyle że byśmy się nie wyrabiali,ale właściciel wymyślił sobie żeby zlikwidować największy wydział(wycofał masę zleceń),a co za tym idzie uciąć pensje i zredukować zatrudnienie.

Nie wydaje Wam się, że w skali globalnej wciskanie bajek o kryzysie ma na celu właśnie takie przerobienie zwykłych ludzi, których jest 99%, żeby tyrali za marne grosze na ten 1% uprzywilejowanych?

Taka XXI-wieczna forma kapitalizmu, gdzie dzięki mediom, super-hiper-wiarygodnym agencjom ratingowym i tym podobnym skurwielom, wykorzystując masowe środki przekazu, w tym internet, straszy się ludzi tym pieprzonym kryzysem, który pewnie jest tak samo prawdziwy, jak zielone ludziki na Marsie - po to, by masy pracowały za przysłowiową miskę ryżu do usranej śmierci (zauważcie parcie na podwyższanie wieku emerytalnego w UE).

Nie żebym jakieś teorie spiskowe knuł, ale jak sięgnę pamięcią wstecz, te kilka lat, to:

- jakoś się rzadko te prognozy agencji ratingowych sprawdzają (a na panice spowodowanej wahaniami kursów na giełdach kto miał zarobić, to zarobił)

- jakim cudem, mimo kryzysu, te banki, co poupadały, dostały miliardowe dotacje na wygrzebanie się z "kłopotów", a ich zarządy pozarabiały grube miliony w różnych premiach - i nikt ich za to nie rozlicza, poza opinią publiczną, która sobie co najwyżej może zmarszczyć freda ze złości

- jak to się dzieje, że śledząc portale informacyjne można dostać kręcka, bo jednego dnia jest suuuper, wszystko rośnie, następnego już jest c**jnia, wszystko leci na łeb, na szyję - brak w tym jakiejkolwiek logiki, konsekwencji.

Przecież sytuacja na rynkach przykładowo surowców nie zmienia się aż tak dynamicznie, żeby to uzasadniać?

- jak to się dzieje, że prywatna firma publikuje jakieś z d*py wzięte ratingi z dnia na dzień decydując o tym, że dany kraj jest albo nie jest wypłacalny? Na jakiej podstawie tak naprawdę? I zaraz jest zamieszanie na rynkach walut.

- i wreszcie - no właśnie, po tym, co tu piszecie wynika, że większość firm radzi sobie nienajgorzej. Fakt, niektórzy mają problem ze znalezieniem pracy, ale sorry, w końcówce lat 90-tych bezrobocie sięgało 20%, w niektórych regionach jeszcze więcej, a który z Was jeździł wtedy samochodem choćby porównywalnym klasą do A4?

Mieszkam w Łodzi, ale pracuję w Gdańsku. Obserwuję, co się dzieje w tych miastach - wybaczcie, ale dla mnie ilość inwestycji infrastrukturalnych, w budownictwo itp., szczególnie właśnie w Gdańsku, nie wskazuje na kryzys - bo jaka normalna firma decydowałaby się na miliardowe inwestycje w obliczu zbliżającej się nieuchronnie ekonomicznej "zagłady" :cool1:

Po prostu Ci, co to robią, myślą podobnie jak ja - kryzysu nie było, nie ma i nie będzie. Jedna wielka ściema. To, że jakiejś firmie teraz wiedzie się lepiej lub gorzej, to normalne prawa rynku regulowane przez konkurencję, popyt, podaż itp. I to są procesy zachodzące w gospodarce od istnienia kapitalizmu, czyli od XIX wieku.

chyba jednak sie mylisz :gwizdanie: Na studiach jeden z wykladowców mówił ze sporo podróżuje i po kryzysie był akurat w stanach... Mowił ze u nas nie było śladu kryzysu ale w stanach był ogromny. Kupa firm padła , pełno opuszczonych i porzuconych maszyn, fabryk.

A co do aut to spojrz... Co można było w latach 90 kupić za 1 wypłate?? rower dobry może :cool1: A teraz kupujesz astre stara albo tico w gazie za 1000zl... To całkiem inne czasy chociaż w sumie nie odległe :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że mam rację, tylko mi to wszystko zaczyna nie pasować "do kupy" :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że mam rację, tylko mi to wszystko zaczyna nie pasować "do kupy" :no:

No u nas myśle że jakieś 30% firm wykorzystało kryzys do manipulacji ludźmi :disgust: W taki czy inny sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość -makaveli-

Nie twierdzę, że mam rację, tylko mi to wszystko zaczyna nie pasować "do kupy" :no:

kiedyś oglądałem film o "nowym porządku świata" o grupie kilku rodzin/firm co pociągają za sznureczki

wydaje się że ewidentnie ktoś bawi się tym światkiem finansowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u nas myśle że jakieś 30% firm wykorzystało kryzys do manipulacji ludźmi :disgust: W taki czy inny sposób

Myślę,że tak jak kolega pisał wyżej 90%zastawia się kryzysem

byle tylko ludziom podwyżek nie dać,premii,nagrody...etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w miescie jest zakład "BADER", który produkuje tapicerke do Audi/BMW/Mercedes i szukaja caly czas nowych pracownikow, nawet w Lubaniu beda otwierac chyba jakas hale.

Chociaz dla mnie, to jest troche dziwne, bo w Europie kryzys, wiec sprzedaz aut powinna spadac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w miescie jest zakład "BADER", który produkuje tapicerke do Audi/BMW/Mercedes i szukaja caly czas nowych pracownikow, nawet w Lubaniu beda otwierac chyba jakas hale.

Chociaz dla mnie, to jest troche dziwne, bo w Europie kryzys, wiec sprzedaz aut powinna spadac...

Ale nie klasy premium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby chciał to by miał :wink4:

weż nie pie...... wszyscy nie mają pracy w regionie nawet po Studiach !!!!!!

no teraz studia niczego nie gwarantują, chyba że w wiekszych miastach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że tak jak kolega pisał wyżej 90%zastawia się kryzysem

byle tylko ludziom podwyżek nie dać,premii,nagrody...etc

Też tak uważam :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm ja u siebie w firmie kryzysu nie widze. Zdarzaja sie sezonowe zastoje, duzo towaru w magazynie, a pozniej znow nie nadazamy z produkcja.

Oczywiscie, nie wszedzie, nie w kazdym wieku i nie w kazdym zawodzie znajdziesz wymarzona prace od razu. Trzeba cierpliwie szukac.

Moja kolezanka dopiero co skonczyla studia. W wakacje nic nie znalazla, pozniej opiekowala sie dzieckiem, teraz pracuje na pol etatu w przedszkolu.

Nie jest latwo teraz znalezc prace, ale mozna.

No i najwazniejsze. WG MNIE KRYZYS jest w 3/4 przypadkow wymowka wlascicieli do ciecia kosztow na pracownikach, to dla nich wymarzona sytuacja, zeby zamknac "buzie" tym co zadali podwyzki.

Oczywiscie widac spadki obrotow, ale nie sa one drastyczne. Wynika to z tego, ze duzo ludzi zaczyna oszczedzac bo sa zastraszeni przez media....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w miescie jest zakład "BADER", który produkuje tapicerke do Audi/BMW/Mercedes i szukaja caly czas nowych pracownikow, nawet w Lubaniu beda otwierac chyba jakas hale.

Chociaz dla mnie, to jest troche dziwne, bo w Europie kryzys, wiec sprzedaz aut powinna spadac...

Jestem czasami w Twoich okolicach i na peryferiach totalna pustka jeśli chodzi o rynek pracy...więc się nie dziwię,że chcą otwierać fabryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem projektantem instalacji elektrycznych i przez ostatnie 1,5 roku miałem kryzys, ledwo na zus zarabiałem nie mówiąc o nerwach przy odbiorze płatności. Teraz na biurku leży mi kilka projektów bloków na ponad 1000 mieszkań (jest to około 5% niesprzedanych mieszkań w stolicy) które miałem zrobić przez najbliższe pół roku. W ostatnim tygodniu dowiedziałem się, że dwóch inwestorów zażyczyło sobie przyspieszenia projektów które mam teraz zrobić w ciągu 2 miesięcy. Jeden z nich sprzedał obligacje za 0,5mld zł i nie boi się takich pieniędzy inwestować w "kryzysie". Także dla mnie właśnie się skończył kryzys, na jaki czas, życzę sobie żeby jak najdłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w GOP'ie z tego co widze, praca jest... ale tak jak wszyscy piszą, każdy zasłania się kryzysem jako pretekst do cięcia stawek... pracuje w firmie transportowej gdzie mamy wanny i wywrotki.. wozimy kruszywa na różne budowy.... ludzie jak budowali tak budują, wielkie hale, wille, fabryki itp. tylko jedynie ceny wyższe.. głownie przez ceny paliw..

co do innych branż to widze, że też jest troche ofert.... w obrembie 10 km od Sosnowca.. produkcja lusterek, hamulców, huty, kopalnie itp itd ... stawki ok 1500 zł na ręke.. jedynie co zauważyłem to przez ten kryzys bardzo często podpisują umowy od poniedziałku do niedzieli.. i tak przedłużają to co tydzien... ciekawe jak to wygląda od strony prawnej..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...