Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Mandat za zatrzymanie się na zatoczce autobusowej


dzikens

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe czy jest paragraf na kichanie w miejscu publicznym :polew: Policjanci to ponoć też ludzie, ale niestety często są to mendy które lubią gnoić ludzi za wszystko, a jak wiadomo mendy to nie ludzie więc nie wszyscy policjanci to ludzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o jedzisz to musisz sie z tym liczyc, niestety. nota bene mnie kiedys chcieli wypisac mandat za to ze jechalem rowerem po osiedlowej uliczce "bez trzymanki" jak to sie ladnie okresla, jak

Chciałem w pubie, ale pozamykali już wszystko, a oni doskonale o tym wiedzieli.

Stróże prawa ;) i nie stałem na środku ulicy i nie chlałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno, są też przykłady pozytywnego zachowania policji -niestety ja nie znam żadnego. :embarrassed:

To chyba tak jak z UFO ,niby jest ,a nie ma.

ja miałem 2 przykłady... raz przekroczenie predkosci w zabudowanym ( 2 pasy bariery ochronne a wstawione 50 km/h - ja jechałem 89 ) dostałem zamiast za predkosc 50 zł za przejście na czerwonym świetle i 0 pkt. Drugi przykład w wakacje... jade sobie jakies 45 km/h prawym pasem, nawijam przez telefon... oczywiście lizaczek zjazd na pobocze... pogadali pogadali na koniec z uśmiechem " Panie Tomaszu następny raz to dobry liter panu jedynie pomoże, do widzenia "

także są wporządku policjanci ....

a jak raz jechałem z kumplem z Krakowa do Kielc i na krajowej 7 nagrali nas Mondeo na wyprzedzaniu na podwójnej ciągłej ciężarówki która się nie mogła uciągnąć pod góre to kumpel który prowadził usłyszał od policjanta " Panie Kierowco, jak długo pracuje a jest to 25 lat to nikomu jeszcze nie opuściłem z mandatu " więc i k*tasy się znajdują w policji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc i k*tasy się znajdują w policji....

i jest ich coraz wiecej

Za mna nieoznakowanym kiedys jechali prawie 10km, a w sumie mogli zatrzymać zaraz jak ich wyprzedziłem ale nie, uzbierało sie i doopiero w najbliższej miejscowości HALT

Ale też kiedyś wieczór, pusta droga, ograniczenie do 70 bo strefa skrzyżowań i zatrzymali na suszare bo miałem 93 ale całe szczeście byli swoi goście wiec sie pogadało i było tylko "szerokiej drogi, dziekuje do widzenia" jak by nie można było tak częściej :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, powinni na szkolenia jeździć do europy a szczególnie do Hiszpanii i Włoch....

na południu Hiszpanii jeśli tylko jesteś w samochodzie to mandat cie minie, poza tym grzecznie instruują że tutaj nie należy parkować... szkoda że polscy gliniarze nie chcą.

chociaż i tak w większości przypadków da się zaparkować na zakazie, byle auto nie tamowało ruchu...

już gdzieś pisałem... policji w mieście nie widać, ale jak się coś dzieje zaraz są koło ciebie..

to samo na autostradzie... patroli z radarami jak na lekarstwo, za to jak cie spotka awaria to masz ich pomoc natychmiast i czekają z tobą aż do przyjazdu LAWETY, zabezpieczając miejsce zdarzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety ale pies będzie zawsze psem, oczywiście są wyjątki ale to żadkość...

ręce opadają..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma miała też kiedyś jazdę z drogówką o przystanek. A mianowicie

W nocy gwizdneli jej starego civica - na szczęscie miała immo. który po przejechaniu x dystansu bez dezaktywacji unieruchamiał silnik. Złodzieje porzucili samochód na przystanku autobusowym (300m od domu).

Dziewczyna (lat 21 pół roku prawo jazdy, nigdy kontroli nie miała) koło 8 rano chciała jechać na uczelnie - wychodzi przed klatkę, auta nie ma - panika, telefon do matki, placz i lament ukradli mi auto (oczywiscie brak AC :/). W pewnym momencie zauważyła że jej auto stoi na przystanku. Podbiega ucieszona do samochodu, a tu z za przystanku wyjeżdża drogówka na sygnale - i pan aspirant z ryjem na nią gdzie ona auto zostawia, czy nie widzi, że to przystanek jest itd itp. Dziewczyna spanikowana mówi mu, że zostawiła auto pod blokiem, na co pan ambitny jeszcze bardziej sie ucieszył - to badanie alkomatem, bo pewnie byłas pijana w trupa i nie pamietasz.

Dmuchneła 0,00.

No to pewnie jesteś po narkotykach - już ją chcieli zawijać na komendę (auto na parking policyjny), ale na szczęście pojawiła się jej matka, która urwała się z pracy.

Zaczęła się afera - na miejsce przyjechali kryminalni - Gość podszedł do samochodu, zobaczył że zamek kierowcy jest wyrwany, a stacyjka poszarpana, odwrócił się na pięcie podszedł do policjanta z drogówki i zapierd*lił mu liścia w potylicę, tak że zgubił czapke :decayed: (ludzie na przystanku ponoć bili brawo :kox:)

Przeprosił za całe zajście i puścił dziewczynę do domu. Sprawa zakończyła się zażaleniem na czynności policji - Niestety nie wiem jak dalej się to potoczyło, ale pewnie bez nagan się nie obeszło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma miała też kiedyś jazdę z drogówką o przystanek. A mianowicie

W nocy gwizdneli jej starego civica - na szczęscie miała immo. który po przejechaniu x dystansu bez dezaktywacji unieruchamiał silnik. Złodzieje porzucili samochód na przystanku autobusowym (300m od domu).

Dziewczyna (lat 21 pół roku prawo jazdy, nigdy kontroli nie miała) koło 8 rano chciała jechać na uczelnie - wychodzi przed klatkę, auta nie ma - panika, telefon do matki, placz i lament ukradli mi auto (oczywiscie brak AC :/). W pewnym momencie zauważyła że jej auto stoi na przystanku. Podbiega ucieszona do samochodu, a tu z za przystanku wyjeżdża drogówka na sygnale - i pan aspirant z ryjem na nią gdzie ona auto zostawia, czy nie widzi, że to przystanek jest itd itp. Dziewczyna spanikowana mówi mu, że zostawiła auto pod blokiem, na co pan ambitny jeszcze bardziej sie ucieszył - to badanie alkomatem, bo pewnie byłas pijana w trupa i nie pamietasz.

Dmuchneła 0,00.

No to pewnie jesteś po narkotykach - już ją chcieli zawijać na komendę (auto na parking policyjny), ale na szczęście pojawiła się jej matka, która urwała się z pracy.

Zaczęła się afera - na miejsce przyjechali kryminalni - Gość podszedł do samochodu, zobaczył że zamek kierowcy jest wyrwany, a stacyjka poszarpana, odwrócił się na pięcie podszedł do policjanta z drogówki i zapierd*lił mu liścia w potylicę, tak że zgubił czapke :decayed: (ludzie na przystanku ponoć bili brawo :kox:)

Przeprosił za całe zajście i puścił dziewczynę do domu. Sprawa zakończyła się zażaleniem na czynności policji - Niestety nie wiem jak dalej się to potoczyło, ale pewnie bez nagan się nie obeszło

:polew::good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel był instruktorem nauki jazdy. Podczas powrotu do domu uparli się wlepić mu mandat. Poprosił o wpisanie paragrafu który przekroczył... Po konsultacjach z dyżurnym przez radio wpisali mu kredytowy z paragrafem. Wraca do domu a tam stoi sobie miejscowa policja i pyta pan X? Tak. Dostał Pan mandat tam i tam? Taaak.

Kumpel, doświadczony kibol, już się ustawiał żeby wziąć pałowanie odpowiednio (potem mniej boli) a tu nagle:

-Został anulowany, proszę oddać.

I odjechali.

Ja jeżdzę coraz szybciej i mnie już jakiś mandacik na uspokojenie by się przydał :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś miałem sporo km codziennie do zrobienia wracałem do domu na 50-tce na jakiejś wiosce przekroczyłem pewnie dość sporo wyskoczył młody pies i mnie ściągnął na pobocze. Wie Pan ile Pan jechał? Mówię, że wiem, że do domu się śpieszę, a on proszę wysiąść pokazać co Pan ma z tyłu na aucie to pokazałem, że pusto (rozwoziłem części, samochód oklejony, więc co ja tam mogłem mieć). Za chwilę kazał dokumenty dać i mówi no Mateusz młody jesteś widzę, że jeszcze nie wiesz o co chodzi a ja to mi powiedz co i jak, bo nie wiem. On mówi włóż w dokumenty stówę i poczekaj w aucie a ja pójdę sprawdzić czy wszystko ok. I na tym się skończyło, byłem lekko w szoku, ale wolałem dać niż tracić na mandat i jeszcze pkt-y...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było ograniczenie 50, drogi puste czyli koło 3 nad ranem, noc piękna gwiazdy świecą, romantyczny czas i kumpel leciał 100 (lekko) przez wioskę. Macha policjant bez suszarki podbiega i krzyczy

-Ma Pan.... (kumpel wyciągnął w jego stronę dokumenty) zapałki?

Kumpel też palacz, zapalił z nim żeby się uspokoić, pogadali, zostawił mu zapałki i pojechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...