Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczoraj w auto mojej żony wjechał VW Golf (wpadł w poślizg) w aucie jechało dwóch typków,

po przyjezdzie policji ( po 3 godz.) żona opowiedziała jak do tego doszło oni potwierdzili ,

więc było wszystko O.K do czasu kiedy okazało się że kierujący ma zabrane prawko za punkty,

włascicielem samochodu jest matka pasażera który dał się przejechać koledze,

następnie okazało się że niema przy sobie polisy O.C zaklinał się że auto ma ubezpieczone w P.Z.U

Policjanci auto sprawcy na lawete a żonie dali protokół z wypadku i powiedzieli że ma zgłosic szkode

w P.Z.U i o nic się nie martwić.

I teraz pytanie jak się okaże że zeczywiście sprawca niema O.C co dalej z tym robić,

żona niestety niema A.C

Opublikowano

no jeśli nie ma AC to kiepsko..musi zgłosić się do ubezpieczyciela sprawcy..policjanci nie sprawdzili tego ?

Opublikowano

Adaś własnie o to chodzi, że sprawca nie jest ubezpieczony :wink4:

Opublikowano

Od tego jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny,który powinien w takim przypadku wypłacić odszkodowanie.

Opublikowano

Dokładnie tak powinno być.UFG wypłaci odszkodowanie a później będzie sobie ścigał tego gagatka albo tą matkę.

Opublikowano

Od tego jest Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny,który powinien w takim przypadku wypłacić odszkodowanie.

Oby tak było :)

Dzięki.

Opublikowano

alpin daj znać ja ostatecznie wyszło, taka informacja moze się przydać na przyszłośc?

Opublikowano

Sprawa jak narazie idzie w dobrym kierunku bo się okazało ze jest O.C :rolleyes: , ale jak by nie był o wygląda to trosze inaczej jak

niekurzy myślą, przede wszystkim jak mi powiedzieli w P.Z.U na odszkodowanie z tego funduszu czeka się około 3 miesięcy,

oczywiście jak dobrze pójdzie. :angry:

Ale mam inny problem po wycenie w P.Z.U przyznali mi odszkodowanie w kwocie 2660 zł na rękę :thumbdown:

oczywiście nie zgodziłem się tylko oddałem auto do A.S.O Mercedes, tam poinformowali mnie że pzu przyznało do wymiany te

cześci które trzeba bezwzględnie wymienić (drzwi.błotnik) ale nie orginalne tylko zamienniki, a oni nie mają i nie używaja zamienników

więć będę musiał dopłacic do ori z własnej kieszeni.

ASO wycenił naprawe na około 8000.tyś.

Ale mają jeszcze wzywać rzeczoznawce z pzu na powtórne oględziny i będą próbować negocjować, zobaczymy :angry:

Opublikowano

Mam ten sam problem z PZU. Dla mnie to zwykli złodzieje. Nic dodać nic ująć.

Np za prawy błotnik wyliczyli cenę 71.36 zł a za maskę 246.47 zł. Oczywiście napisałem im e-maila że nie akceptuję takich cen i czekam. Auto robię za swoje.

Mają tam niezły burdel, zgubili mój nr konta. A do tego mówią mi że w sytuacjach spornych (czyli takich jak moja) to oni mają 3 miesiące czasu. :angry:

jakbym miał czołg to PZU w moim mieście dawno leżało by w gruzach.

nie dość że baran ubezpieczony w PZU we mnie wjechał to jeszcze ta bandycka firma chce mnie oszukać. :angry:

Opublikowano

a oni nie mają i nie używaja zamienników więć będę musiał dopłacic do ori z własnej kieszeni. ASO wycenił naprawe na około 8000.tyś.

jak to dopłacić z własnej kieszeni? bierzesz fakturę i przesyłasz firmie ubezpieczeniowej i Ci wypłacają całość

A do tego mówią mi że w sytuacjach spornych (czyli takich jak moja) to oni mają 3 miesiące czasu. :angry:

Napisz odwołanie w którym zaznaczyszm żeby odpowiedzieli w ciągu 7, 14, 30 dni. Skąd oni wzięli te 30 dni.

Opublikowano

jak dla mnie to też dziwne dopłacać z własnej kieszeni? do naprawy z ubezpieczalni :mysli: albo cwaniaczyna albo niekompetentny pracownik w PZU

Co do Domana13 ja tam bym sie nie robił sam, znalazł bym warsztat, napisał do PZU oświadczenie o rozliczanie się z zakładem - naprawiasz samochód i zakład sam się rozlicza a oni już maja swoje sposoby na "buractwo" ubezpieczeniowe

Opublikowano

Do PZU zgłaszasz że naprawiasz auto w warsztacie i warsztat się rozliczy z PZU :) I nie ma takiej mocy że jak wystawią fakturkę na 8000zł to PZU nie zapłaci :) Więc tylko wstawiać autko do ASO i spać spokojnie :)

Opublikowano

Panowie auto już naprawiłem (przydało się 5 lat technikum mechanicznego) tylko do blacharza odstawie na 1 dzień i potem lakiernik około 5 dni.

jednak według prawa nie jest to doprowadzenie auta do stanu sprzed wypadku (sama grubość lakieru fabrycznie ma ok 1.18 a w profesjonalnej lakierni powyżej 2, chyba mm)

Aso tylko za części powiedziało 8000 zł bez robocizny i lakierowania. :shocked:

Co do pzu to idę do sądu, prawnik się ze mną skontaktował, powiedział że przyśle mi biegłego sądowego do wyceny naprawy (według cen ASO) wtedy z taką wyceną ten prawnik idzie do sądu i zakłada sprawę. Według prawa zapłata za adwokata będzie obciążać pzu. (sorki że pzu z małej ale nigdy już nie napiszę skrótu tych złodziei z dużej).

Gadałem z paroma ludźmi którzy się z pzu sądzili, z reguły kończyło się na ugodzie, ale w moim przypadku, za moje nerwy, czas i ból (w kołnierzu ortopedycznym ściągałem technikowi zderzak) będę naprawdę twardy.

Chyba jestem stworzony do walki... ile by nie zeszło to będę walczył o swoje (prawo jest za mną :dance::banan::dance:)

Opublikowano

A nie lepiej było wstawić auto do ASO i mieć to z głowy. A PZU i tak musiałaby pokryć koszta. A jeżeli chodzi o to, że nawet naprawa w ASO nie przywróci stanu samochodu sprzed kolizji to należy się kasa za utratę wartości pojazdu.

Czekamy na kolejne informacji ze sprawy.

Opublikowano

i jak się sprawa rozwija informuj, czekamy z ciekawością

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...