Hercus Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 Da się zerwać Q da moje AWT daje z nim rade na oponkach 225/45/R17 To ja poproszę filmik jak ruszasz zrywając przyczepność.Tylko na asfalcie , a nie na szutrze :th: Ja ci mogę pokazać.... no dobra spróbuje i filmik zrobić a co do asfaltu to był to wyjadzd z CBC na głowackiego w krakowie jak ktoś wie gdzie ..... zapiszczał i stracił trakcje (szczególnie na dwójce) aż mu musiałem popuścić tyle co nowe oponki założyłem .... musiałem wypróbować ... :gwizdanie:
poziek Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 (szczególnie na dwójce) :kox: miałem od rana kiepski humor...na szczęście juz mi go polepszyłeś :gwizdanie:
eMeM Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 stary nie porównuj FWD do Q moze jakies lekcje bys od kogos wzial, bo sorry, ale strzelajac z odcinki i nie buksujac to on powinien wystrzelic jak z torpedy i nie robic czasu gorszego do 100 o 0,1s od fwd tylko znacznie lepszy
Korzeń Opublikowano 26 Maja 2008 Autor Opublikowano 26 Maja 2008 nie rozumiem mialem na mysli ze z fwd jest bardzo bardzo latwo stracic przyczepnosc.
poziek Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 dokladnie, jest bardzo latwo, nawet z kapciami 235 i to od bardzo niskich obrotow, wiec ja nie wiem jakie masz kapcie ze strzelajac z odcinki nie buksuje, 285 ? Ej wyluzuj...przeciez on ma quattro... :gwizdanie:
mroova81 Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 Temat rzeka. Mam 2.8Q [174PS] i powiem tak: Strzał z 5k rpm i palę sprzegło (oczywiście pierwszy bieg), ale przy sprzyjających warunkach nawet w okolicach 2.5k rpm umiejętne dodanie gazu w odpowiednio ciasnym zakręcie i w chwili gdy buda zaczyna się już podpierać lusterkiem asfaltu i mamy piszczenie na drugim biegu, oczywiście bez strzałów ze sprzęgła. Na pomoc jeszcze możemy wezwać kolegę rękawa... (TYLKO NA ROZSPRZĘGLONYM!!!) Ogólnie wiele jest opcji, żeby nawet ADR w q zapiszczeć. Stając na suchym asfalcie na prostych kołach, strzelanie ze sprzęgła, to poprostu zwykła bezmyślna rzeźnia
eMeM Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 a wylaczacie w ogole ASR przy "piszczeniu" ? bo z tym to nawet fwd nie zabuksuje
Korzeń Opublikowano 26 Maja 2008 Autor Opublikowano 26 Maja 2008 jest 16:00 każdy wychodzi z pracy i próbuje zapiszczeć z quattro EmEm ładna fegla
Flyer Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 Musicie tez wziac pod uwage zawias na jakim kto jezdzi. Im nizsze i twardsze tym trudniej "zapiszczec"... U mnie latwo mozna stracic trakcje na mokrym (wchodzac lekko w zakret np.), ze startu na mokrym nawet nie probowalem jeszcze, na suchym nie udalo mi sie... oprocz zwiru na asfalcie
pet3r Opublikowano 26 Maja 2008 Opublikowano 26 Maja 2008 stary nie porównuj FWD do Q moze jakies lekcje bys od kogos wzial, bo sorry, ale strzelajac z odcinki i nie buksujac to on powinien wystrzelic jak z torpedy i nie robic czasu gorszego do 100 o 0,1s od fwd tylko znacznie lepszy z tego co wiem, czasy przyspieszeń nie są mierzone dla strzału ze sprzęgła, tylko przy tych samych obrotach dla ośki i AWD, więc quattro przyspieszy lepiej, szczególnie w normalnych warunkach z 'normalnym' kierowcą (czyli z kierowcą bez licencji ). a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie.
mroova81 Opublikowano 27 Maja 2008 Opublikowano 27 Maja 2008 a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie. Pozwolę sobie zauważyć nieścisłość... koledze chyba chodziło o podsterowność. Żeby była nadsterowność, czyli, żeby rzuciło dupskiem do zewnątrz, trzeba pociągnąć rękaw, albo (o co tu chodzi głównie) dodać gazu!
Hercus Opublikowano 27 Maja 2008 Opublikowano 27 Maja 2008 a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie. jak ja napisałem coś podobnego to kolegom od razu humor sie poprawił niewiem dlaczego a jak wspomniałem że dwójka fajnie ciągnie to już wogóle .....
kiblos Opublikowano 27 Maja 2008 Opublikowano 27 Maja 2008 Musicie tez wziac pod uwage zawias na jakim kto jezdzi. Im nizsze i twardsze tym trudniej "zapiszczec"... U mnie latwo mozna stracic trakcje na mokrym (wchodzac lekko w zakret np.), ze startu na mokrym nawet nie probowalem jeszcze, na suchym nie udalo mi sie... oprocz zwiru na asfalcie żwir na asfalcie skręcasz kierownicą dep tasz gazu i cały winkielak bokiem fajna sprawa bo 150koni na asfalcie ciężko ma z zerwaniem przyczepności ale na szuterku można poszaleć jeszcze nie wiem jak na śniegu ale juz się zimy nie mogę doczekać :naughty:
pet3r Opublikowano 27 Maja 2008 Opublikowano 27 Maja 2008 a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie. Pozwolę sobie zauważyć nieścisłość... koledze chyba chodziło o podsterowność. Żeby była nadsterowność, czyli, żeby rzuciło dupskiem do zewnątrz, trzeba pociągnąć rękaw, albo (o co tu chodzi głównie) dodać gazu! dodać gazu to mogę jeżeli chcę uzyskać podsterowność - odciążam przód, traci przyczepność i wyjeżdża. z nadsterownością jest odwrotnie - w zakręcie odejmuję gazu lub depczę hebel żeby odciążyć tył, co powoduje, że ucieka (większa masa na przodzie = większy nacisk na przednie koła = większa przyczepność przednich kół). dokładnie tak samo wyprowadza się auto z podsterowności. kolego to są podstawy opanowywania auta w poślizgu, to powinien wiedzieć każdy...
mroova81 Opublikowano 28 Maja 2008 Opublikowano 28 Maja 2008 a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie. Pozwolę sobie zauważyć nieścisłość... koledze chyba chodziło o podsterowność. Żeby była nadsterowność, czyli, żeby rzuciło dupskiem do zewnątrz, trzeba pociągnąć rękaw, albo (o co tu chodzi głównie) dodać gazu! dodać gazu to mogę jeżeli chcę uzyskać podsterowność - odciążam przód, traci przyczepność i wyjeżdża. z nadsterownością jest odwrotnie - w zakręcie odejmuję gazu lub depczę hebel żeby odciążyć tył, co powoduje, że ucieka (większa masa na przodzie = większy nacisk na przednie koła = większa przyczepność przednich kół). dokładnie tak samo wyprowadza się auto z podsterowności. kolego to są podstawy opanowywania auta w poślizgu, to powinien wiedzieć każdy... No właśnie każdy... a jednak: Po pierwsze hamowanie w zakręcie zwłaszcza lewą nogą w samochodzie ze sprzęgłem między osiowym typu torsen, jest bez sensu. Może w/w mechanizm uszkodzić, dwa hamowanie nożnym w jakimkolwiek samochodzie z układem ABS nie powoduje utraty przyczepności. Reguły które podałeś można zastosować do tylnionapędowca bez ABSu. Ja tam specjalistą nie jestem, quattro mam niecałe 2 miesiące, ale już tyle zauważyłem, że czy poleci przód, czy tył, zależy w którym momencie zacznę przyspieszać w zakręcie, jak przed szczytem, poleci mi przód, jak po nim: poleci mi tył. Radzę popróbować na jakimś placu, a nie posiłkować się jakimś starym PRLowskim podręcznikiem dla kierowców fiata 125p
pet3r Opublikowano 28 Maja 2008 Opublikowano 28 Maja 2008 a co do latania bokiem, wystarczy wejść za szybko w zakręt na gazie i w szczycie po prostu odpuścić gaz lub lewą nogą depnąć hebel i mamy nadsterowność mówię o suchym asfalcie. Pozwolę sobie zauważyć nieścisłość... koledze chyba chodziło o podsterowność. Żeby była nadsterowność, czyli, żeby rzuciło dupskiem do zewnątrz, trzeba pociągnąć rękaw, albo (o co tu chodzi głównie) dodać gazu! dodać gazu to mogę jeżeli chcę uzyskać podsterowność - odciążam przód, traci przyczepność i wyjeżdża. z nadsterownością jest odwrotnie - w zakręcie odejmuję gazu lub depczę hebel żeby odciążyć tył, co powoduje, że ucieka (większa masa na przodzie = większy nacisk na przednie koła = większa przyczepność przednich kół). dokładnie tak samo wyprowadza się auto z podsterowności. kolego to są podstawy opanowywania auta w poślizgu, to powinien wiedzieć każdy... No właśnie każdy... a jednak: Po pierwsze hamowanie w zakręcie zwłaszcza lewą nogą w samochodzie ze sprzęgłem między osiowym typu torsen, jest bez sensu. Może w/w mechanizm uszkodzić, dwa hamowanie nożnym w jakimkolwiek samochodzie z układem ABS nie powoduje utraty przyczepności. Reguły które podałeś można zastosować do tylnionapędowca bez ABSu. Ja tam specjalistą nie jestem, quattro mam niecałe 2 miesiące, ale już tyle zauważyłem, że czy poleci przód, czy tył, zależy w którym momencie zacznę przyspieszać w zakręcie, jak przed szczytem, poleci mi przód, jak po nim: poleci mi tył. Radzę popróbować na jakimś placu, a nie posiłkować się jakimś starym PRLowskim podręcznikiem dla kierowców fiata 125p posiłkuję się praktyką. jeżeli mam na myśli hamowanie, to nie mówię o blokowaniu kół tylko o przeniesieniu części masy na przednią oś. dodanie gazu może powodować nadsterowność ale przy prawie zerowej prędkości (np przy zawracaniu na skrzyżowaniu). poprzednią A4 quattro jeździłem pół roku, tą jeżdżę trzeci miesiąć
Hercus Opublikowano 28 Maja 2008 Opublikowano 28 Maja 2008 Reguły które podałeś można zastosować do tylnionapędowca bez ABSu. jak już coś to raczej przednio napędowca A kolega pet3r ma chyba troche racji jak wchodzisz z wciśniętym butem w zakręt wtedy delikatnie może uciekać przód (podsterowność) .... ale Q niedopuszcza do poślizgu i przyciska więcej tyłem więc jak zaraz za szczytem zakrętu popuścisz gaz (to możesz sie zlać ) to będzie uciekać d*pa czyli nadsterowność (taki przypadek opisałem w pierwszym moim poście w tym wątku tylko że start ze skręconymi kołami wjazd na główną drogę i wtaedy przy odpowiednich warunkach zapiszczysz na asfalcie)
pet3r Opublikowano 28 Maja 2008 Opublikowano 28 Maja 2008 poza tym jak ma się ćwiczenie na placu, przy małych prędkościach do warunków drogowych? ja cały czas mówię o warunkach na drodze, przy prędkościach większych niż 20-30 km/h.
mroova81 Opublikowano 28 Maja 2008 Opublikowano 28 Maja 2008 No tak! Zgadza się po części! Jak wchodzę z wciśniętym butem, to przynajmniej u mnie przód zaczyna lecieć po bandzie, przy okazji tył też może stracić, ale nie ucieka, ale w momencie gdy już jestem w zakręcie i nie kręcę już dalej kierą, a nawet zaczynam odkręcać i wtedy strzele ze sprzęgła to zaczyna mi bardziej lecieć pupa. Jak w zakręcie puszczę gaz, to automatycznie się przyklejam do asfaltu wszystkimi kołami, ale fakt, faktem, nie były to sytuacje ekstremalne (zakręt 90st, dość szeroki, przy wejściu około 40km/h przy wyjściu ze strzałem dochodzi do 60km/h, z popuszczeniem gazu <40km/h, zawieszenie seryjne, papcie 205/55R16).
Hercus Opublikowano 30 Maja 2008 Opublikowano 30 Maja 2008 Końcowe wnioski chyba za bardzo wychyliłem sie z tym piszczeniem bo generalnie to lubie popiskiwać w dwuch miejscach oba to wyjazdy 90 stopni na główną drogę na asfalcie oczywiście i tera małe ale jeden ma delikatny próg 3 może 4 cm krawężnik jak wchodze na niego już z ciągiem bocznym koła podskoczą i dam buta to można fajnie trakcje zgubić i piszczy .... a drugi zaś ma pofałdowany asfalt i delikatne koleiny i być może przy dużym ciągu i zmianie powierzchni styku powoduje utratę przyczepności i piszczenie i to chyba głównie od tego zależy a próbowałem na idealnie równym i pupa ..... nic nie chce pisnąć i tak kocham moje Q
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się