Skocz do zawartości
IGNOROWANY

POMOCY !!! sprzedalem samochod i teraz mam problem z kupujacym.


wierzba5

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

samochód Audi a4 b6 2.0 benzyna sprzedałem dokładnie 24 dni temu. i dzis kupujący przyjechał do mnie z pretensjami ze samochód bierze olej. (co powiedziałem mu o tym przy kupnie ,ze najprawdopodobniej przy wymianie oleju mechanik nie wymienił podkładki i olej lekko cieknie. niech sobie sprawdzi jak będzie wymieniał. (a wymienić miał odrazu po kupnie)) po za tym bylem z nim przy kupnie u jego mechanika (pan mięciu u którego stały 3 samochody do naprawy o ogólnej wartości max 15 tys , nawet klimy nie umiał włączyć , w ogole szkoda gadac) sprawdzał go wizualnie oraz silnikowo.. i ten kupujacy dal mi do wyboru albo place mu 1500 zl albo sprawa idzie do sadu (bo teraz cwel twierdzi ze nic mu nie mówiłem o oleju..) gdy powiedziałem ze nawet jego mechanik sprawdzał silnik wtedy on do mnie z tekstem ,, a kto to widział bo ja na pewno nie" ... wtedy już mnie c**j strzelił i wyprosiłem go z posesji..

co ja mam teraz nim robić?

PS olej byl wymieniany przez mechanika , a kupujacy twierdzi ze nigdy go nie wymieniałem bo byl podobno czarny (zrobiłem na nim 6-7 tys km)

samochodem jeździłem 6 miesięcy , sam go sprowadziłem z Niemiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz mu powiedzieć, że pomyślałeś o tym , że mogą być problemy i się zabezpieczyłeś. Cały proces sprzedaży auta nagrałeś sobie na dyktafon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie nie mam nic. jedynie co matka to słyszała.. on byl z kolega , umowę spisywaliśmy u mnie w domu przy mojej matce . wiec jest 2x2

dodam ze na umowie jest wyraźnie napisane ze ,,kupujacy oświadcza , ze stan techniczny pojazdu jest mu znany"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to niech sie sadzi, widzialy galy co braly, nic Ci nie udowodni. W koncu mieszkamy w Polsce.

Nikt mu umowy nie kazal podpisywac, wiec niech sie teraz faka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego jestes osoba prywatna nie komisem i Ciebie rekojmia nie obowiązuje.

Nie musisz znac sie na mechanice.

Kupujacy podpisujac umowe zapoznal sie ze stanem pojazdu i nikt go do kupba nie namawial.

Spokojnie temat olej a jak sprawa skobczy sie w sadzie to nie masz sie o co martwic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe przejmuj się niczym. NIech przyślę Ci wezwanie do sądu... Nie przyślę bo i tak jej nie wygra. Usiądź spokojnie, kup czteropak piwa i obejrzyj dzisiaj lige mistrzów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie prawo jest po jego stronie, ale jego zarzuty i głupota jest rażąca :banan:

Jak dla mnie tylko straszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak koledzy napisali wyżej w momencie kiedy klient podpisuje że zna stan techniczny samochodu i zapoznał się z nim co jest potwierdzone wizytą u mechanika nie ważne jaki by on nie był i się podpisuje pod tym to może Cię w D. cmoknąć...

Inaczej by było jak by przyjechał następnego dnia ale jak przyjeżdża po 24 dniach to równie dobrze przez ten czas mógł przekatować silnik i teraz chce wyciągnąć od Ciebie kasę na naprawę. nie przejmuj się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego a zobacz czy na umowie jest paragraf że kupujący zapoznał się z faktycznym stanem auta i wie o wszystkich jego wadach . Jeżeli tak to niech oddaje sprawę do sądu choć i tak nic nie zdziała bo skąd wiesz że przez jego złe użytkowanie auta silnik się całkiem nie spier.... i teraz myśli że trafił na naiwnego co się wystraszy . Powiedz mu niech spierd... widziały gały co brały . A jakby przyjechał ponownie to wyciągnij dyktafon i powiedz że oddajesz sprawę do sądu o wyłudzenie pieniędzy :decayed:

Tacy ludzie są niepoważni ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyktafonem to koniecznie gdyby groźby jakieś rzucał, na to jest paragraf. Wiem że generalnie ciężki temat, prawnie nic nie ugra, a krwi może napsuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację.Sprzedawałem swój samochód przyjechał handlarz z kolegą obejrzeli pojechaliśmy na jazdę próbną zaproponowałem im stację diagnostyczne powiedzieli,że nie trzeba.Handlarz to handlarz powinien znać się na autach.Przyjechaliśmy umowa spisana auto sprzedane.Na umowie napisane było "Kupujący zapoznał się ze stanem faktycznym pojazdu w dniu jego zakupu i w razie usterki po zakupie nie będzie wnosił żadnych roszczeń wobec sprzedającego".

Gość dzwoni do mnie 3 dni po kupnie i mówi że auto nie ma siły jechać i że silnik przegrzany.Mówił że przyjedzie i odda mi auto nie zgodziłem się nie przyjechał dzwonił i chciał 3tys zł a jak nie to sprawa w sądzie.Jak dzwonił powiedziałem mu że wszystkie rozmowy mam nagrane itd poza tym że sprawę ma przegraną.Zapytałem wcześniej na forum prawnym kilka osób co o tym myślą po czym gość przestał dzwonić bo wiedział że nie wygra i tak.Olałem temat i tyle także spokojnie nastraszyć Cię chce byś kasę za friko mu dał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

samochód Audi a4 b6 2.0 benzyna sprzedałem dokładnie 24 dni temu. i dzis kupujący przyjechał do mnie z pretensjami ze samochód bierze olej. (co powiedziałem mu o tym przy kupnie ,ze najprawdopodobniej przy wymianie oleju mechanik nie wymienił podkładki i olej lekko cieknie. niech sobie sprawdzi jak będzie wymieniał. (a wymienić miał odrazu po kupnie)) po za tym bylem z nim przy kupnie u jego mechanika (pan mięciu u którego stały 3 samochody do naprawy o ogólnej wartości max 15 tys , nawet klimy nie umiał włączyć , w ogole szkoda gadac) sprawdzał go wizualnie oraz silnikowo.. i ten kupujacy dal mi do wyboru albo place mu 1500 zl albo sprawa idzie do sadu (bo teraz cwel twierdzi ze nic mu nie mówiłem o oleju..) gdy powiedziałem ze nawet jego mechanik sprawdzał silnik wtedy on do mnie z tekstem ,, a kto to widział bo ja na pewno nie" ... wtedy już mnie c**j strzelił i wyprosiłem go z posesji..

co ja mam teraz nim robić?

PS olej byl wymieniany przez mechanika , a kupujacy twierdzi ze nigdy go nie wymieniałem bo byl podobno czarny (zrobiłem na nim 6-7 tys km)

samochodem jeździłem 6 miesięcy , sam go sprowadziłem z Niemiec.

Myślisz że ALT brało olej tylko przez jakąś podkładkę?? Jak bierze 1l/1000km to nie jest fajnie. A pewnie nie powiedziałeś mu ze te silniki tak mają bo by go nie kupił. Ale zrobić teraz nic i tak nie może

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację.Sprzedawałem swój samochód przyjechał handlarz z kolegą obejrzeli pojechaliśmy na jazdę próbną zaproponowałem im stację diagnostyczne powiedzieli,że nie trzeba.Handlarz to handlarz powinien znać się na autach.Przyjechaliśmy umowa spisana auto sprzedane.Na umowie napisane było "Kupujący zapoznał się ze stanem faktycznym pojazdu w dniu jego zakupu i w razie usterki po zakupie nie będzie wnosił żadnych roszczeń wobec sprzedającego".

Gość dzwoni do mnie 3 dni po kupnie i mówi że auto nie ma siły jechać i że silnik przegrzany.Mówił że przyjedzie i odda mi auto nie zgodziłem się nie przyjechał dzwonił i chciał 3tys zł a jak nie to sprawa w sądzie.Jak dzwonił powiedziałem mu że wszystkie rozmowy mam nagrane itd poza tym że sprawę ma przegraną.Zapytałem wcześniej na forum prawnym kilka osób co o tym myślą po czym gość przestał dzwonić bo wiedział że nie wygra i tak.Olałem temat i tyle także spokojnie nastraszyć Cię chce byś kasę za friko mu dał.

Naciągaczy jest pełno. Zasadniczo, zbieraj wszystkie opinie do kupy! - wierzba5, możesz spać spokojnie. Udowodnić Ci, że świadomie chciałeś coś zataić w praktyce jest prawie niemożliwe. Auto nie było nowe, a okres po którym się do Ciebie klient zgłosił też można kwestionować. Po miesiącu, przy odrobinie "dobrej woli" z każdym silniku możesz doprowadzić do "wycieków". W tej kwestii każdy średnio rozgarnięty prawnik poprawi Ci humor. I nawet fakt, że informowałeś gościa o "braniu oleju" czy nie - niewiele tu zmienia - tym bardziej, że jak piszesz, sprawdzał ten samochód u "swojego mechanika". Musiałby Ci udowodnić Twoją złą wole i świadome zatajenie wady. Więc moim skromnym zdaniem - naciągacz i nic więcej. I spokojnie, niech Ci próbuje coś udowodnić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Producent dopuszcza branie oleju do 1l na 1000km wiec ten typ tak ma. Powyżej tej wartości pasowałoby powiadomić o nieprawidłowościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak pisze kolega wyżej , pokaz mu normę producenta zapisana w instrukcji obsługi co do spalania oleju ... I pozamiatane ma...:decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie prawo jest po jego stronie...

nie bardzo wiem w jaki sposób....:facepalm: teoretycznie, to gosciu nic nie moze zrobic.

do kolegi wierzba5 - nie przejmuj sie tym ziutkiem, nic nie musisz nagrywac ani pokazywac mu norm producenta co do spalania oleju. kupil od osoby prywatnej i tyle. niech sie z Tobą sądzi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w naszym kraju to na pewno prawo jest po stronie ale tylko instytucji państwowych i tyle, nawet jakby kupil od Ciebie auto a za dwa dni padaja mu wtryski to gowno Ci zrobi bo w momencie sprzedaży auto było sprawne a nikt wrozka nie jest i nie może czegos takiego przewidzieć inna sprawa jest ze koles zamiast się dowiedzieć na temat tych silnikow bo to ze biora olej to norma to najlepiej nic nie wiedzieć a potem szukac dziury w całym, ludzie mnie rozbrajają przy sprzedaży auta by chcieli jeszcze żeby im powiedzieć co się kiedy zepsuje .......... to ze mu nie powiedziales o tym ze silnik bierze olej a na pewno wiedziales o tym no chyba ze jak go przywiozles to go nie wymieniales w co watpie mogl sam się tematem zainteresować bo żadna to tajemnica ze ten typ tak ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nic Ci nie zrobi. Po tylu dniach to samochód może się totalnie zepsuć. Facet chce trochę "na krzyk" Cię wziąć i coś ugrać. :) Śpij spokojnie, jeśli to nie mafioso :).

P.S. Chciałem tylko zwrócić uwagę na sytuację odwrotną, która się na forum już zdarzała. Mianowicie gdybyś to Ty kupił ten samochód i zauważył usterki to pewnie pisałbyś na forum co robić i wielu by Ci podpowiadało, żeby jechać i niech facet oddaje kasę! A przynajmniej niech Ci na naprawę da. Swoją drogą po pół roku sprzedajesz samochód, który chciałeś mieć i przy którego sprowadzeniu się namęczyłeś? Chyba, że jesteś handlarzem? Taka luźna dygresja :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...