Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wypłacanie szkody przez Towarzystwa ubezpieczeniowe przypomina strzyżenie barana. W naszym społeczeństwie pokutuje bowiem przekonanie, że z Ubezpieczycielem się nie wygra. - Nic bardziej mylnego! Trzeba tylko być konsekwentnym i świadomym swoich praw. W ostatnich latach dzięki pracy Rzecznika Ubezpieczonych i Komisji Nadzoru Finansowego, z umów ubezpieczeniowych zniknęło wiele niekorzystnych zapisów, inne zaś zostały doprecyzowane, by uniemożliwić ich dowolną interpretację. W rezultacie okazało się, że w przypadku kolizji, każdemu – a nie jak do tej pory, tylko osobom prowadzącym działalność gospodarczą – należy się samochód zastępczy na czas naprawy.

Inną, korzystną dla użytkowników pojazdów zmianą, jest możliwość naprawy samochodu przy zastosowaniu oryginalnych części, a nie wątpliwej jakości zamienników, przy czym ubezpieczyciel nie ma prawa naliczać amortyzacji w odniesieniu do wymienianych części i podzespołów. Zapis mówiący o osiągnięciu korzyści podnoszącej wartość samochodu po naprawie, został bowiem zmieniony i obecnie to na Ubezpieczycielu ciąży obowiązek udowodnienia powstania tej korzyści, co w praktyce jest wręcz niemożliwe, zważywszy na oczywistą utratę wartości pojazdu „po przejściach”.

Kolejną, istotną zmianą jest doprecyzowanie zapisów o podatku VAT, który do tej pory mogli odzyskać tylko prowadzący działalność gospodarczą. Obecnie Towarzystwa Ubezpieczeniowe nie mogą potrącać owych 23% z przyznanego odszkodowania, także w przypadku nie będących podmiotami (należy się 50% zwrotu podatku). Dość dowolnie natomiast potraktowano kwestię amortyzacji (stopnia zużycia), która z wiekiem samochodu ulega znaczącym zmianom. Tu jednak, w walce „o swoje” możemy wykorzystać dobrodziejstwa fotografii cyfrowej i w sposób nie budzący wątpliwości, udowodnić Ubezpieczycielowi, że nawet stary samochód może być w stanie „salonowym”. Zwłaszcza właściciele pojazdów zabytkowych, czy bardzo ostatnio popularnych klasyków, mają tu pole do popisu, gdyż w takim gronie pasjonatów nietrudno znaleźć świadków gotowych potwierdzić fakt uczestnictwa rzeczonego samochodu w rajdach, zlotach i innych imprezach, a to pozwala udowodnić Ubezpieczycielowi, że ma do czynienia z pojazdem będącym egzemplarzem kolekcjonerskim.

Odrębną grupę stanowią samochody tuningowane, których istnienia Ubezpieczyciele zdają się nie dostrzegać. Właściciel takiego pojazdu nie poniesie straty, jeśli podczas wizyty rzeczoznawcy dokonującego oględzin powypadkowych, zwróci mu uwagę na dodatkowe wyposażenie i dopilnuje, by wszystkie niestandardowe części i podzespoły zostały ujęte w protokole. Warto też zrobić własną, szczegółową dokumentację fotograficzną oraz wycenę wprowadzonych modyfikacji.

Na szczęście coraz rzadziej zdarzają się przypadki jawnego oszukiwania poszkodowanych, przez pracowników działów likwidacji szkód, zaniżających rzeczywistą wartość pojazdu przed wypadkiem, czy nierzetelne przeprowadzanie oględzin przez rzeczoznawców współpracujących z firmami ubezpieczeniowymi. Dlatego też, w interesie każdego z nas użytkowników, jest żądanie szczegółowej wyceny szkody rzeczowej (pojazd i jego ładunek), z uwzględnieniem jego wyposażenia. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której wypłacono nam szkodę za np. „gołą” Nubirę 1,6 w wersji hatchback, podczas gdy przedmiotem szkody była Nubira 2,0 sedan, z pełnym wyposażeniem.

Opublikowano

Kiepski artykuł nie wnoszący w sumie nic konkretnego i nic nowego.

Opublikowano (edytowane)

Dzięki za tak miłą recenzję. Z jednej strony spodziewałem się takich właśnie reakcji, zwłaszcza ze strony osób obeznanych w temacie. Z drugiej jednak, artykuł adresowany jest do tych mniej uświadomionych, a sądząc po niektórych postach forumowiczów, takich tu nie brakuje. Ponadto artykuł nakreśla tylko zarys problemu, bo wdając się w szczegóły mógłbym napisać rozprawę doktorską.

Edytowane przez hak64
Opublikowano

Taki z Ciebie znawca, a posługujesz się terminem "kolizja" który w ogóle nie istnieje :hi:

Opublikowano

posługujesz się terminem "kolizja" który w ogóle nie istnieje

Ale funkcjonuje w powszechnym użyciu.

http://a4-klub.pl/index.php?/topic/313365-wypadek-przy-skrecie-w-lewo/W tym wątku masz przykład jaki z Ciebie znawca. Nie rozróżniasz wyroku, od uchylenia wyroku...

Opublikowano

Myślisz że czytałem w ogóle to orzeczenie sądu lub drugi z tych linków które tam podał KRIS? :grin:

Wymęczyłem twój post i skomentowałem tym, co napisał inny użytkownik.

Drogi Henryku, nie rób siary. Bo wklejasz ten szajs żywcem z worda lub innej strony z tym ch** kodowaniem. Wklej to najpierw w notatnik i dopiero na forum, żeby miało jakiś wygląd (bo w tym temacie który wyżej podałeś to totalna kupa).

P.s. ja nie jestem specjalistą z zakresu wypadków, trzymaj się terminologii jeżeli szukasz klientów, a nie szczekasz na lewo i prawo

:hi:

Opublikowano

3R4 Widzę że prowokujesz i szukasz zaczepki a nie masz racji

Jak już chcesz dokładnie wiedzieć to termin kolizja jak najbardziej jest w użyciu przy tej terminologii.

Spróbuj wezwać policję twierdząc że doszło do wypadku to zobaczysz co usłyszysz.

Wypadek jest wtedy kiedy ktoś ucierpi nie coś zazwyczaj musi cierpieć powyżej 7 dni

Kolizja jest wtedy kiedy "cierpią" pojazdy

Piszesz że nie jesteś specjalistą więc tym bardziej nie powinieneś zwracać uwagi komuś kto wie na temat więcej niż Ty choć opis faktycznie średnich lotów

a siarą potocznie nazywa się to takie coś od krowy bo też używasz terminologii od czapy żeby nie powiedzieć że ze wsi.

Opublikowano

Robero321 Wielkie dzięki!


Myślisz że czytałem w ogóle to orzeczenie sądu lub drugi z tych linków które tam podał KRIS?

To najlepiej świadczy o tym, że nie interesuje Cię temat jako taki, a wyłącznie psucie krwi autorowi.

Co się tyczy jakości artykułu, to istotnie nie jest on górnolotny, bo i nie może być. Starałem się tam nakreślić podstawowe problemy, licząc na rozwinięcie tematu w dyskusji z użytkownikami forum. Szersze ujęcie problemu skutkowało by bowiem wzrostem liczby tych, którzy - podobnie jak 3r4 - nie czytają, tylko powielają komentarze innych (prawdopodobnie równie biegłych w piśmie).

Opublikowano

Jak już chcesz dokładnie wiedzieć to termin kolizja jak najbardziej jest w użyciu przy tej terminologii.

Spróbuj wezwać policję twierdząc że doszło do wypadku to zobaczysz co usłyszysz.

Wypadek jest wtedy kiedy ktoś ucierpi nie coś zazwyczaj musi cierpieć powyżej 7 dni

Kolizja jest wtedy kiedy "cierpią" pojazdy

Proszę o konkretny przykład "kolizji" z kodeksu drogowego...

Albo masz wypadek z udziałem osób które mają jakieś obrażenia, albo bez poszkodowanych. Jedno i drugie to wypadek - to tyle w temacie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...