Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam

Wczoraj miałem kolizje z rowerzystką, jechała z na przeciwka i jeszcze przed skrzyżowaniem zaczęła skręcać w lewo. Nic się jej nie stało, pogotowia nie chciała, policja była. Winę uznali jej, dostała 300 zł mandatu. Prawdopodobnie żadnego ubezpieczenia ona nie posiada. W samochodzie mam rozwaloną szybę czołową, wgniecenie na dachu i błotniku, rysy na dachu lusterku, zderzaku, błotniku, pognieciona tablica rej. Mam samo OC. Policjantka mówiła że to powinno pokryć moja ubezpieczalnia, i potem z niej sciągać kase jakoś, ale dzisiaj rozmawiałem z jakimś rzeczoznawcą i mówi że nie ma na to szans i trzeba albo się z nią dogadywać albo sprawa cywilna. żadnej szkody nie zgłaszałem. Co radzicie robić w tej sytuacji ?????

Edytowane przez matix0907
Opublikowano

A z jej ubezpieczenia na życie? Chyba każde takie posiada. Spróbuj się dogadać, jak nie będzie chciala to sprawa w sądzie.

Opublikowano

Nie wiem czy ona coś takiego ma, będę próbował się dowiadywać, mam już jej dane od policji i przez znajomych znajomych próbuje się dowiedzieć o jej sytuacji materialnej, podobno dobra nie jest i ma niską rentę. A jest to w miarę młoda kobieta.

Opublikowano

z tego niby co ja "slyszalem" to sama z kieszeniu musi placic czyli kierunek sad :)

Opublikowano

Pewnie i tak trzeba zrobić.

Opublikowano

Spróbuj sie dogadać najpierw, dobrze, że jej się nic nie stało

Opublikowano (edytowane)

Bardzo dobrze bo to całkiem by było. Mam zamiar ją znaleźć, o ile to się uda. Jestem prawie pewny że tak nic nie wskóram.

Edytowane przez matix0907
Opublikowano

Najpierw z nią pogadaj, to że rencistka nie znaczy, że kasy nie ma (różnie w życiu bywa) i za wszystko zapłaci.

A może ma jakieś ubezpieczenie mieszkania itp, w którym na OC w życiu codziennym, które to może pokryć.

Jeśli nic z tych rzeczy, to bierzesz notatkę z Policji + faktury za naprawę i zakładasz sprawę w sądzie.

Opublikowano

Skoro na miejscu była policja, to mają sprawcę spisanego. Nietrudno więc ustalić kto zacz. Kolejnym krokiem jest wizyta u tej pani. Prawdopodobnie nie posiada polisy OC dla rowerzystów (nie jest obowiązkowa), bo to jak znalezienie pełnej butelki piwa po wieczorze kawalerskim, w związku z czym trzeba kobietę uświadomić, że albo pokryje wydatki na naprawienie szkody dobrowolnie, albo czeka ją parę wizyt w sądzie i dopiero później pokrycie wydatków oraz kosztów sądowych. Trochę to nasze prawo prawo kuleje, bo właściciela nieubezpieczonego samochodu UFG będzie ścigać o kasę do 3 pokoleń wstecz, a rowerzyści, rolkarze, wrotkarze i inni wózkowi, traktowani są jak święte krowy, którym nic, poza procesem cywilnym nie grozi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...