Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Pedał hamulca wpadający w podłogę. Zapowietrzony układ?


Ziomus93

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Na wstępie dodam, że teoretycznie jestem trochę obeznany w tematyce mechaniki samochodowej, ale to i tak jest kropla w morzu wiedzy, praktykę stosuję od niedawna i staram się uczyć najlepiej jak się da. W weekend podjąłem się kompletnej renowacji hamulców, tj. czyszczenie zacisków i jarzm, wymiana tłoczków, wszystkich uszczelek i gumek, tarcz, klocków, poszczególnych śrub, odpowietrzników (3, jeden prawie niemożliwy do usunięcia, odpowietrzanie przez przewód hamulcowy), łożysk z tyłu, pierścieni ABS z tyłu a także wymiana płynu hamulcowego. Cała procedura przebiegła z problemami (zastałe śruby) bo nikt nie zaglądał do systemu hamulcowego pewnie przez ostatnie 5 lat, a ja posiadam ją od 3. Udało się pomyślnie wymienić wszystkie potrzebne części jak ww., lecz dalej pozostaje kwestia pedału hamulca wpadającego w podłogę. Wszystko starałem się robić zgodnie ze sztuką, dokładnie wyczyścić oraz nasmarować tłoczki, piny prowadzące a także zabezpieczyłem poszczególne gwinty smarem miedzianym. Dla porównania pracy pedału miałem do dyspozycji stojącego obok Passata B5 oraz stan przed naprawą, pedał zgodnie z zasadą zatrzymywał się na 1/3 wysokości, teraz hamulce łapią 2-4 cm od podłogi. Również sprawdziłem jak to wygląda u znajomego w jego Oplu Vectrze, tam z kolei pedał również wpada dosyć głęboko, ale hamulce łapią już mniej więcej od połowy. Udało się nawet rozwiązać problem z kontrolką ABS, kiedy to czujnik jest za daleko od pierścienia. Z początku na tylne zaciski wstawiłem blaszki prowadzące pod klocki, wchodziły z dużym oporem ale założyłem, że tak powinno być. Tarcze z dużym oporem się obracały i bardzo się grzały, toteż zdjąłem ponownie zaciski i założyłem klocki już bez blaszek. Niestety kosztowało mnie to tym, że jeden z klocków krzywo się zeszlifował, tylko w połowie, ale wliczam to po prostu w straty przy naprawie. Teraz, co do samej procedury odpowietrzania: pierwszą próbę odpowietrzania podjąłem z zamkniętym zbiorniczkiem wyrównawczym, po jakimś czasie znajomy mnie poprawił i drugą próbę zrobiłem już na otwartym zbiorniczku. Wszystkie 4 koła, średnio pompowane po 10 razy, powietrze upuszczane po 5 lub więcej razy. Niestety nie dało to zadowalającego efektu, więc zabieg powtórzyłem, lecz wciąż bezskutecznie. Po 4. lub 5. odpowietrzaniu nie było już powietrza w układzie, wężyk puszczał jedynie sam płyn. Na ten moment jestem prawie zadowolony z całej naprawy, gdyby nie ten wpadający pedał hamulca. Dodam także, że popełniłem spory błąd bo nie zatkałem przewodów hamulcowych, przez co cały płyn z układu wyciekł. Przy tylu próbach odpowietrzania już powinno być ok, ja z kolei już rozkładam ręce i liczę, że z czasem samo się to ureguluje. 

Jeśli o czymś zapomniałem wspomnieć to śmiało pytajcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojezdzij tak trochę po mieście i jeszcze raz odpowietrz oczywiście pilnujac stanu w zbiorniku. Odpowietrzanie zaczynamy od koła znajdującego się najdalej od pompy hamulcowej. 

Edytowane przez Patrykbfb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie odpowietrzanie pompowaniem to strata czasu. Musisz podpiąć maszynę do wmiiany płynu i podać  nią płyn pod ciśnieniem do zbiorniczka. Tylko wtedy odpowietrzysz jak należy. Jeszcze jak Tobie płyn zleciał to sobie możesz pompować aż napakujesz nogę jak Ronnie Coleman a powietrze nadal będzie w układzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2021 o 19:55, Ziomus93 napisał:

Witam wszystkich. Na wstępie dodam, że teoretycznie jestem trochę obeznany w tematyce mechaniki samochodowej, ale to i tak jest kropla w morzu wiedzy, praktykę stosuję od niedawna i staram się uczyć najlepiej jak się da. W weekend podjąłem się kompletnej renowacji hamulców, tj. czyszczenie zacisków i jarzm, wymiana tłoczków, wszystkich uszczelek i gumek, tarcz, klocków, poszczególnych śrub, odpowietrzników (3, jeden prawie niemożliwy do usunięcia, odpowietrzanie przez przewód hamulcowy), łożysk z tyłu, pierścieni ABS z tyłu a także wymiana płynu hamulcowego. Cała procedura przebiegła z problemami (zastałe śruby) bo nikt nie zaglądał do systemu hamulcowego pewnie przez ostatnie 5 lat, a ja posiadam ją od 3. Udało się pomyślnie wymienić wszystkie potrzebne części jak ww., lecz dalej pozostaje kwestia pedału hamulca wpadającego w podłogę. Wszystko starałem się robić zgodnie ze sztuką, dokładnie wyczyścić oraz nasmarować tłoczki, piny prowadzące a także zabezpieczyłem poszczególne gwinty smarem miedzianym. Dla porównania pracy pedału miałem do dyspozycji stojącego obok Passata B5 oraz stan przed naprawą, pedał zgodnie z zasadą zatrzymywał się na 1/3 wysokości, teraz hamulce łapią 2-4 cm od podłogi. Również sprawdziłem jak to wygląda u znajomego w jego Oplu Vectrze, tam z kolei pedał również wpada dosyć głęboko, ale hamulce łapią już mniej więcej od połowy. Udało się nawet rozwiązać problem z kontrolką ABS, kiedy to czujnik jest za daleko od pierścienia. Z początku na tylne zaciski wstawiłem blaszki prowadzące pod klocki, wchodziły z dużym oporem ale założyłem, że tak powinno być. Tarcze z dużym oporem się obracały i bardzo się grzały, toteż zdjąłem ponownie zaciski i założyłem klocki już bez blaszek. Niestety kosztowało mnie to tym, że jeden z klocków krzywo się zeszlifował, tylko w połowie, ale wliczam to po prostu w straty przy naprawie. Teraz, co do samej procedury odpowietrzania: pierwszą próbę odpowietrzania podjąłem z zamkniętym zbiorniczkiem wyrównawczym, po jakimś czasie znajomy mnie poprawił i drugą próbę zrobiłem już na otwartym zbiorniczku. Wszystkie 4 koła, średnio pompowane po 10 razy, powietrze upuszczane po 5 lub więcej razy. Niestety nie dało to zadowalającego efektu, więc zabieg powtórzyłem, lecz wciąż bezskutecznie. Po 4. lub 5. odpowietrzaniu nie było już powietrza w układzie, wężyk puszczał jedynie sam płyn. Na ten moment jestem prawie zadowolony z całej naprawy, gdyby nie ten wpadający pedał hamulca. Dodam także, że popełniłem spory błąd bo nie zatkałem przewodów hamulcowych, przez co cały płyn z układu wyciekł. Przy tylu próbach odpowietrzania już powinno być ok, ja z kolei już rozkładam ręce i liczę, że z czasem samo się to ureguluje. 

Jeśli o czymś zapomniałem wspomnieć to śmiało pytajcie :)

Przypilnowałes plyn hamulcowy w zbiorniczku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...