Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 to wybacz, ale inaczej bym się nie zachował, wyszedł i mu do do pieca. Tym co miałbym pod ręką. No i właśnie o tym piszę bo niezłe miał byś zdziwko jak sędzia by powiedział że przekroczyłeś granice obrony koniecznej i to ty musiał byś mu płacić odszkodowanie Rozumiem jak by przyszedł zwrócił uwagę pokrzyczał czy coś, ale na pewno nie to że przychodzi i zaczyna mnie bić to co mam stać i czekać az skończy ?... No to fajnie zapamiętam na przyszłość :gwizdanie: Zapewniam cię że miał byś mniej problemów jak byś się dał pobić
mech15 Opublikowano 26 Lipca 2010 Autor Opublikowano 26 Lipca 2010 czy policja nie powinna zrobić fotek wgniecionych drzwi i śladów krwi na aucie, na miejscu zdarzenia?? mialem swiadkow (kolezanka). jechała wtedy z Tobą?? Luka3s chciałbym, żebyś miał rację, ale sam widzisz, że nikt nie daje 100% że to się dobrze dla mnie potoczy!!
Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 czy policja nie powinna zrobić fotek wgniecionych drzwi i śladów krwi na aucie, na miejscu zdarzenia?? Powinna jeżeli zgłosiłeś to jako napaść na siebie
Luka3s Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 W ogóle co za polityka, ktoś Cie bije a ty się nie bronisz... Nie umiem tego zrozumieć. W ogóle nie rozumiem wielu spraw związanych z prawem w Polsce. Widzisz kolesia od siebie większego który Cie zaatakował, logiczne łapiesz za coś co Ci pomoże, bronisz siebie a w konsekewncji włansego życia. To jest chore... Tylko w sumie jak mu do... uhm. To też głupim pomysłem było iść na policje. Chociaż kiedyś czytałem.. że złodziej wkradł się do jakiejś Pani do domu w nocy - jej nie było w domu. Podczas kiedy rabuś rabował kobieta wróciła, on jak się przestraszył to się poślizgnął i złamał nogę w konsekwencji założył sprawę tej Pani że złamała mu nogę, a w wyniku tego, złodziej sprawę wygrał. Dopiero potem, odbyła się rozprawa odnośnie wtargnięcia na czyjąś posiadłość i przywłaszczenia sobię cudzych rzeczy. Fajnie ?.- W USA bym mu łeb odstrzelił bez konsekwencji... Trzeba mieć w głowie poukładane, znaleźć jak już mówiłem odpowiedniego prawnika i pójdzie jak spłatka. Wątpie, że ten gość też kierował się na Policję, czy coś.
Buba Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 czy policja nie powinna zrobić fotek wgniecionych drzwi i śladów krwi na aucie, na miejscu zdarzenia?? mialem swiadkow (kolezanka). jechała wtedy z Tobą?? tak bo jechalismy na zajecia. A to jakis koles z Twoich okolic? Ja bym go znalazl i z nim pogadal albo z jego samochodem :gwizdanie:
Luka3s Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru, ale .. w świetle naszego prawa tak uważasz, że lepiej dać się pobić rozumiem ?...
Muskel1 Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 czy policja nie powinna zrobić fotek wgniecionych drzwi i śladów krwi na aucie, na miejscu zdarzenia?? mialem swiadkow (kolezanka). jechała wtedy z Tobą?? tak bo jechalismy na zajecia. A to jakis koles z Twoich okolic? Ja bym go znalazl i z nim pogadal albo z jego samochodem :gwizdanie: Takie rady napewno koledze pomoga zalatwic sprawe Brawo.
Luka3s Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Pomogą załatwić sprawę, ale np. za jakieś pół roku, albo rok mógłby się odegrać . Wtedy by na to nie wpadł że to nasz kolega z forum to zrobił Chociaz w sumie nie polecam.
Buba Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 W ogóle co za szambo, ktoś Cie bije a ty się nie bronisz... Nie umiem tego zrozumieć. W ogóle nie rozumiem wielu spraw związanych z prawem w Polsce. Widzisz kolesia od siebie większego który Cie zaatakował, logiczne łapiesz za coś co Ci pomoże, bronisz siebie a w konsekewncji włansego życia. To jest chore... Tylko w sumie jak mu do... uhm. To też głupim pomysłem było iść na policje. Chociaż kiedyś czytałem.. że złodziej wkradł się do jakiejś Pani do domu w nocy - jej nie było w domu. Podczas kiedy rabuś rabował kobieta wróciła, on jak się przestraszył to się poślizgnął i złamał nogę w konsekwencji założył sprawę tej Pani że złamała mu nogę, a w wyniku tego, złodziej sprawę wygrał. Dopiero potem, odbyła się rozprawa odnośnie wtargnięcia na czyjąś posiadłość i przywłaszczenia sobię cudzych rzeczy. Fajnie ?.- W USA bym mu łeb odstrzelił bez konsekwencji... Trzeba mieć w głowie poukładane, znaleźć jak już mówiłem odpowiedniego prawnika i pójdzie jak spłatka. Wątpie, że ten gość też kierował się na Policję, czy coś. nieznajomosc prawa nie zwalnia cie z jego przestrzegania. sadze ze nie masz pojecia o przepisach ale probujesz sie madrze wypowiedziec. nie jest tak kolorowo i dobry wygrywa a zly trafia za kratki
Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 W ogóle co za szambo, ktoś Cie bije a ty się nie bronisz... Nie umiem tego zrozumieć. W ogóle nie rozumiem wielu spraw związanych z prawem w Polsce. Widzisz kolesia od siebie większego który Cie zaatakował, logiczne łapiesz za coś co Ci pomoże, bronisz siebie a w konsekewncji włansego życia. To jest chore... A ty dalej nie rozumiesz Poczytaj to sobie powoli ze dwa razy Mysle, ze o obronie koniecznej nie moze tu byc mowy, gdyz do tego musi wystepowac koniecznosc obrony koniecznej. Tak np: odparcie zamachu kosztem napastnika usprawiedliwione jest wtedy, gdy nie było innego racjonalnego sposobu uniknięcia zamachu (ty miales ta mozliwosc, mogles zawrocic i odjechac). Twoje zeznania to tez potwierdzaja, w momencie gdzy wrociles sie do auta po przedmiot, ktorym zamierzales sie bronic (pomijajac juz fakt przekroczenia granic obrony koniecznej) nie zostal spelniony warunek obrony koniecznej bo zamach nie byl w tym momencie bezposredni (miales czas by isc po przedmiot, miales wybor, mogles odjechac) Co innego, gdybys nie wysiadal z auta on podlecialby do ciebie okopujac ci auto i probowal cie wyciagnac i okladac. Wtedy moglbys sie bronic(nawet za pomoca tego przedmiotu, gdyz napastnik byl duzo wiekszy i silniejszy). Jezeli juz to dla mnie jest to zwykla bujka. W USA bym mu łeb odstrzelił bez konsekwencji... Ech jak słucham takiego pierdolenia to jestem przeciw zmianie w ustawie mającej na celu uproszczenie dostępu do broni palnej w Polsce Trzeba mieć w głowie poukładane, znaleźć jak już mówiłem odpowiedniego prawnika i pójdzie jak spłatka. Wątpie, że ten gość też kierował się na Policję, czy coś. Zgłosił czy nie jak by Mech tego nie zgłosił a ten koleś tak to na 99% Mech ma przegraną sprawę
Buba Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 czy policja nie powinna zrobić fotek wgniecionych drzwi i śladów krwi na aucie, na miejscu zdarzenia?? mialem swiadkow (kolezanka). jechała wtedy z Tobą?? tak bo jechalismy na zajecia. A to jakis koles z Twoich okolic? Ja bym go znalazl i z nim pogadal albo z jego samochodem :gwizdanie: Takie rady napewno koledze pomoga zalatwic sprawe Brawo. to byl joke
Luka3s Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Nie mówie że zły idzie za kratki a dobry wygrywa. Zresztą nieważne przecież nie będziemy się sprzeczać. Nie po to ten temat.. trzeba raczej pomóc koledze i koniec. Zgłosił czy nie jak by Mech tego nie zgłosił a ten koleś tak to na 99% Mech ma przegraną sprawę może i racja, nie wiem już się pogubiłem z tym wszystkim. Niby zaczeło się od głupiego papierka, a jaka teraz afera. Przesada, tyle że fakt faktem, zaczeło się od papierka wyrzuconego od mecha z samochodu...
Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru, ale .. w świetle naszego prawa tak uważasz, że lepiej dać się pobić rozumiem ?... Czuję się jak bym rozmawiał ze ścianą
Muskel1 Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru nie musze czytac, wiem co napisalem.
Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru nie musze czytac, wiem co napisalem. Nie ty to masz czytać tylko Luka3s
gurban6 Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Ja opisze inne zajscie.Wychodzę z garazu i widze jak mój sąsiad rysuje auto stojące na przeciw jego garażu(on nie ma auta i ma 70 lat )Podchodzę do auta porysowanego i widzę głęboka rysę.Pytam gościa czemu to zrobił skoro auto stało w normalnej odległości aby mozna było wyjechać z garazu.On mi na to,że wszystko jest przd garażem jego Ja mu odpowiedziałem ze na komunalnym cmentarzu ma działkę wykupioną.Patrząc na auto porysowane ,dostałem ciosa z łopaty postawionej na sztorc.Udało mi sie zablokować uderzenie.Za chwile było ponowne.Uciekłem od tego gościa.Zadzwoniłem na policję a jego przy pomocy obcych ludzi zamnknąłem w jego garażu aż do przybycia policji.Co jakiś czas sprawdzałem czy mu nic nie jest.Przyjechała policja i spisała protokół.Po jakims czasie wezwanie do sądu,w charakterze swiadka.Na rozprawie ja byłem bardziej oskarzonym niz ten osobnik co zrobił rysę.Adwokatka jego starała się dowieść że ja nie widziałem dokładnie całego zajścia,i chciała podważyć moja wiarygodność :gwizdanie: Ale nie udało się.Mam swoje lata oj już tyle , ale naprawdę było ostro i trzeba było mysleć co sie mówi.Ze świadka zostałbym oskarzonym.Wiem co widziałem i co on zrobił.Teraz czekamy na werdykt sądu.A mówią że młodzi są jacy są i dewastują wszystko.Autko było 6 miesięczne.Jak może gość w wieku 70 lat zniszczyć czyjąs własność.Jaki daje przykład?Jak na to patrzy młodzież.Szkoda słów................. Nie znam jeszcze wyroku,ale jak cos to podam.Pozdrawiam.
Muskel1 Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru nie musze czytac, wiem co napisalem. Nie ty to masz czytać tylko Luka3s Ups....
Guregoru Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru nie musze czytac, wiem co napisalem. Nie ty to masz czytać tylko Luka3s Ups.... To moja wina bo źle sformułowałem posta ale już poprawiłem
Luka3s Opublikowano 26 Lipca 2010 Opublikowano 26 Lipca 2010 Guregoru, daj już spokój. Doskonale wiem o czym mówisz, świetnie Cię rozumiem itp. Przyznaje Ci rację. Aczkolwiek, denerwuje mnie dużo spraw związanych z tym krajem, stąd moje podejście, wiele razy nie pomyślałem zrobiłem, potem miałem konsekwencje, takim już jestem człowiekiem, stąd pisałem że również bym mu dokopał, jak bym miał w bagażniku baseball, też bym z niego skorzystał piernicząc wszystkie prawa. Koleś leci z łapami, dostaje i finał. W sądzie może bym i przegrał, ale gdzieś tam w środku miałbym do siebie wyrzuty, że tam na miejscu nic nie zrobiłem tylko stałem i czekałem, aż koleś mnie zniszczy. Nie wiedząc co by zrobił mojej dziewczynie, podczas mojej powiedzmy nieprzytomności skoro do takiego stopnia był agresywny że za głupi papierek wyleciał z łapskami. Tyle już i daj spokój. Poprostu rozumiem Mecha zachowanie i już. Ale myśle, że w sądzie sobię poradzi, wraz z dziewczyną.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się