Skyliner89 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Ja miałem ciekawą sytuację za czasów Forda Escorta. Jechałem raz z kolegą (na liczniku miałem z 50-60 km/h. Leci gołąb... Myślałem, że przeleci, a on uderzył w maskę. Od maski odbił się w szybę i potem odleciał... Dobrze, że nic się nie stało. Nie dawno jechałem Audi przez Sidzinę gdzieś koło 1:00, jade jade, a tu nagle wybiega mi sarna, dobrze, że szybko nie jechałem, bo pewnie bym nie wyhamował, akurat miałem 60-70 km/h na liczniku.
Azunia Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Was takie historie śmieszą Mi raz wystarczy jak widziałam L-kę w Kaliszu, jak rozjechała gołębia i opona wydusiła mu jego mały móżdżek ;( Nie cierpię gołębi, ale to było straszne a wy się jeszcze chwalicie co "ustrzeliliście"...
michu93 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Mercedes 190 - przy prędkości 60km/h leci gołąb na przednią szybę, myśleliśmy, że wyleci nad auto a on prosto w szybę u góry... zniszczeń naszczęście brak :gwizdanie:
swiezak84 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 fuuuj....ja na szczescie jeszcze nic nie "ustrzelilem", nie liczac robaków, ale faktem jest ze nocą koty same sie pod kola pchaja....
Ciepły Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Przykre ale kiedyś w Zakopcu widziałem Mera ML i miał w grilla wbitego gołębia [br]Dopisany: 27 Sierpień 2010, 10:11_________________________________________________ps. Grill był doszczętnie rozwalony i chłodnica też (autko z Dojczlad)
yahoo Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Ja kilka miesięcy temu sarne trzasnąłem. Chyba przeżyła dostała w dupe i sie jeszcze ruszała potem. Uczucie masakrycznie kilka dni we mnie to siedziało.
antonio Opublikowano 27 Sierpnia 2010 Opublikowano 27 Sierpnia 2010 bez krwi się nie obejdzie tutaj moja zbrodnia
Rekomendowane odpowiedzi