ChilliPalmer

Cześć SotoM ! Po kolei - spaliny są bardzo kwaśne/gryzące, ale kiedy silnik jest mocno rozgrzany pozostaje tylko zapach - nie widać żadnego kopcenia. Zbiorniczek suchutki od spodu, ciśnienie w układzie także w normie. Tzn. po rozgrzaniu do 90*C jest bardzo delikatne ciśnienie ale to przecież normalne. Węże są miękkie niezależnie od obrotów. Ogrzewanie na HI obie strefy - sauna w samochodzie, przez cały czas leci bardzo gorące powietrze. Króćca za głowicą na razie nie sprawdzałem, ale czy to możliwe żeby przez niego tak kopcił po postoju lub rano ? Zauważyłem że kiedy po trasie odkręcę korek od zbiornika rano problem kopcenia w ogóle nie występuje ! Natomiast mocno niepokoi mnie jedna rzecz, kiedy w trakcie pracy silnika odkręciłem korek od wlewu oleju to pod wpływem spalin ze skrzyni korbowej aż zaczął podskakiwać ! Podobne kopcenie pojawia się po wyjęciu bagnetu (tyle że tam ten dymek po prostu delikatnie się unosi).

Chłopaki, ratujcie bo ja już nie mam pomysłów i siły do tego silnika. Chłodnica oleju i spalin EGR wymieniona, teraz zrobione obejście na chłodnicy EGR - płynu ubywa nadal. Kiedy rano odpalam samochód (z trudem) jest chmura siwo-białego dymu utrzymująca się przez 3-5km. Później grama dymka nie puści, aż do kolejnego nawet 10min. postoju. Węże miękkie, płyn czyściutki, brak CO w układzie... Mikropęknięcia głowicy ? Czy jest jeszcze inne gówno przez które może ubywać płynu ?

Opony, luźna maglownica... zapieczony hamulec

U mnie jest chyba coś nie halo, dla porównania do Waszych samochodów 2.0TDI PD 140KM A4 B7 Avant laczki 205/55R16 i 1 osoba na pokładzie ledwo 195km/h...

Opony kupione z 2-giej ręki, mają za sobą 3 sezony. Jednak podczas mojej nieobecności ktoś użytkował mój samochód i nie raczył poinformować że "wyhaczył" sporą dziurę... wyszło dopiero po małym śledztwie... ;-)

Zmienione, jak sciagalo tak sciaga... :-( EDIT: Wszystko wiadomo, pęknięty kort w oponie ! Przestrzegam przed tymi objawami !

Dynamicznie mówisz ? Gdzie taką usługę mogę wykonać ? Na jakiej maszynie ? Opony wywazone ponownie - dynamicznie. Zero efektu, drgania jeszcze silniejsze, sciaganie jest potwornie mocne. Mechanicy rozkladaja rece. Podpowiedzcie cos...

Witam Was serdecznie, cały czas borykam się z następującym problemem - drgania samochodu oraz kierownicy + ściąganie w prawą stronę. Wymieniłem całe zawieszenie z przodu (Master Sport) wraz z końcówkami, nowe półosie... Niestety nic to nie pomogło, mam wrażenie że jest jeszcze gorzej. Geometria sprawdzana już 3 razy, wszystko wychodzi OK ! Pojawiają się drgania + ciche tłuczenie gdzieś w układzie napędowym. Na pewno nie jest to piasta/łożysko bo w ogóle nie hałasuje. Pod znakiem zapytania wg. mnie pozostają jeszcze tarcze hamulcowe (wew. klocek z prawej jest już starty, pozostałe mają jeszcze z pół okładziny. Natomiast drgania i ściąganie występują niezależenie czy hamuję czy nie, w pełnym zakresie prędkości najgorzej jest 110-150km/h. Opony wyważane 5 razy. Ale jedna rzecz nie daje mi spokoju, gdyby to były tarcze to chyba miałbym bicie na pedale hamulca ? A na razie jego brak. Drgania nie nasilają się podczas hamowania. Ale kiedy hamuję z małej prędkości delikatnie to słychać piszczenie klocków rytmiczne do obrotu koła/piasty. Poradźcie coś proszę, bo wydałem już kupę kasy na marne...

Wszystko jasne, tak to BLB. Dziękuję ! :-)

Hej, mam do Was ogromną prośbę. Ponieważ od 3 tygodni próbuję ustalić czy półosie o numerze 8E0 407 271 T podpasują do 2.0TDI B7 Multitronic ?

Napięcie ładowania odpowiednie. Napięcie na postoju mogłoby być z 0,5V wieksze, ale jeżeli kręci i dobrze zapala to nie ma tragedii. Nie zaszkodzi podładowac akumulator. Regulator napięcia wymieniony, napięcie stoi jak wryte na 14,2-4V. Natomiast na zachętę powiem że coś bardzo dziwnego dzieje mi sięz reflektorami w aucie. Spaliło mi żąrówkę xenon lub zapłonnik w niej. W tej samej lampie przestała świecić lampka od DRL i pozostała jedynie postojówka ! Co ciekawe kiedy ruszę kablami od DRLa zapala się, żeby po kolejnych kilku km zgasnąć. Po odpaleniu na FISie mam kanonadę błędów ! Right Dipped Headlight, Right main beam headlight, Left dipped headlight, Left parking light ! Sam już nie wiem co się dzieje, masy na akumulatorze i przy alternatorze czyste. Poszarpywanie i przygasanie świateł bez zmian. Powoli tracę cierpliwość do tego samochodu ! Za chwilę idę wstawić nowe żarniki... Napięcie ładowania odpowiednie. Napięcie na postoju mogłoby być z 0,5V wieksze, ale jeżeli kręci i dobrze zapala to nie ma tragedii. Nie zaszkodzi podładowac akumulator. Regulator napięcia wymieniony, napięcie stoi jak wryte na 14,2-4V. Natomiast na zachętę powiem że coś bardzo dziwnego dzieje mi sięz reflektorami w aucie. Spaliło mi żąrówkę xenon lub zapłonnik w niej. W tej samej lampie przestała świecić lampka od DRL i pozostała jedynie postojówka ! Co ciekawe kiedy ruszę kablami od DRLa zapala się, żeby po kolejnych kilku km zgasnąć. Po odpaleniu na FISie mam kanonadę błędów ! Right Dipped Headlight, Right main beam headlight, Left dipped headlight, Left parking light ! Sam już nie wiem co się dzieje, masy na akumulatorze i przy alternatorze czyste. Poszarpywanie i przygasanie świateł bez zmian. Powoli tracę cierpliwość do tego samochodu ! Za chwilę idę wstawić nowe żarniki... Żarniki wstawione, wszystko świeci... zobaczymy jak długo... EDIT: Wróciłem z krótkiej wycieczki po mieście, w trakcie jazdy zauważyłem że któryś xenon gaśnie i ponownie sięzapala na dużych dziurach ! Niestety nie jestem w stanie określić który. W lewej lampie (od strony kierowcy) podczas wyciągania starego żarnika zauważyłem że uszkodzona była wtyczka do palnika (ta blaszana) obudowa wtyczki była "rozwarta". Więc złożyłem ją jak Bozia przykazała ale podejrzewam że miganie pochodzi właśnie z tego światła. Po zaparkowaniu pod domem xenony świecą perfekcyjnie - żadnego migotania. Próbowałem "strzelić" kilka razy w lampy żeby sprawdzić która przygasa ale niestety, każda świeciła bez zająknięcia.

Cześć Chopy ! ;-) Problem mam i to nie mały. Od jakiegoś czasu dzieją mi się cuda z elektroniką i elektryką w samochodzie. Ostatnio zauważyłem że kiedy stoję rozgrzanym czy zimnym samochodem na biegu jałowym i występują bardzo delikatne poszarpnięcia silnika a wewnątrz jest zapalone światło to zaczyna ono z bardzo dużą częstotliwością "pomrygiwać" zależną od częstotliwości telepnięć silnika. Efekt trochę podobny do przygasającego światła podczas wichury. Tyle że wszystko dzieje się dosłownie w milisekundach lub ułamkach sekund. Prawie tak szybko jak stroboskop. No i co ciekawe, xenony mam te same od roku ale barwy nie zmieniły, oryginalne żarniki philipsa. W każdym razie - prawie nówki ;-) A od jakiegoś czasu wyświetla mi błąd right main beam light, mimo że żarnik świeci. Więc wyszedłem z samochodu, zostawiłem silnik odpalony i tak sobie patrzę na te światła, a one tak jak by na ułamki sekund przygasały (jednakowo), dokładnie to samo co z oświetleniem wewnętrznym ! Co ciekawe - silnik wyłączony - problemu pomrygujących świateł brak ! Pytanie gdzie szukać przyczyny ? Coś przy alternatorze ? Wiązka jakaś ? Objawy regulatora napięcia ? Do wtorku niestety nie mam dostępu do multimetru.

Fajna sztuka, dzięki ! Ale jednak do 50+ trochę mi brakuje ;-) A może Wy macie jakieś A6/S6 C5 4.2 godne polecenia ? Co do LPG-a - przygotowuję ew. budżet 5000zł na instalację z prawdziwego zdarzenia. Jaka największa butla wejdzie mi we wnękę koła zapasowego (sedan) ?

Co do tego pałowania po autostradach 250km/h + ... oczywiście te czasy już za nami i z drugiej strony bardzo dobrze, natomiast z uwagi na charakter mojej pracy bardzo często będę gościł w Niemczech, co najmniej kilka razy na kwartał więc będzie możliwość wykorzystania w pełni potencjału tego samochodu. :-) Ze swojej strony podjąłem już decyzję - stawiam na A6 C5 4.2 z końca produkcji czyli roczniki od 2002 do 2003. Mam już nawet jedną ładną sztukę upatrzoną, za tydzień jadę ją oglądać. :-) Z ciekawości zapytam, jakie są realne koszty założenia LPGa w tym silniku ? Według moich wyliczeń potrzebne będą 2 reduktory, czy się mylę?

Wow, dzięki za tak liczne i pomocne odpowiedzi. Zawęziliście mi dosyć mocno grono poszukiwań. I odpowiadając - na wstępie odrzucam Superb'a bo zwyczajnie nie podoba mi się ten samochód. Niestety również E60 odpada - mam kilkoro znajomych którzy nieźle przejechali się na tych samochodach i zwyczajnie je odradzają. A8 D2 - po prostu mocno przestarzała sylwetka... Zastanawia mnie dlaczego nikt nie pisze o AR 159 ? :-) Użytkowałem takowy samochód jako służbowy 2.4JTDm Q4 i byłem nim zauroczony, niestety za wiele km nią nie zrobiłem bo po 3ms odszedłem z firmy... natomiast przez ten okres czasu i jakieś 7500km nic się nie zepsuło. Po głowie chodzi mi jeszcze VW Phaeton z silnikiem 3.2 benz. ale to w ogóle dla mnie wielki znak zapytania. Tymczasem bardzo mocno ukierunkowaliście mnie na W211 - jestem osobą młodą (25lat) więc boję się tzw. etykietki "starego dziada taksówkarza". ;-) Ale tak serio, cenię sobie komfort ponad wszystko W211 jest ponad czasowe - rzeczywiście, nawet w kombi wyglądają bardzo OK ! :-) Co do kosztów eksploatacji - paliwo nie ma znaczenia (i tak firma za wszystko zwraca) + 80% kosztów napraw, także de facto nie muszę liczyć każdej złotówki 10 razy i jeździć 1.9tdi na czerwonym czy seicento 1.0 w gazie ;-) Wszak nie pytałbym tutaj wtedy o takie samochody. Druga sprawa ile zaoszczędzę np. jeżdżąc luksusowym samochodem z wielkim silnikiem na gazie to już moja prywatna sprawa, czyż nie ? :-) Jeszcze raz dzięki za rzeczowe odpowiedzi ! I w dalszym ciągu zachęcam do dyskusji !

Cześć, ponieważ ostatnio zmieniłem pracę i teraz codziennie dojeżdżam do pracy ok 120km dziennie, zastanawiam się nad przesiadką na samochód (najlepiej Audi :-) ) tzw. półkę wyżej (ale mam tutaj na myśli komfort - niekoniecznie klasę samochodu czy rocznik). Spalanie także nie ma znaczenia pod warunkiem że jeśli będzie to duża benzyna w gazie to chciałbym się zmieścić w cenie 50zł/100km (na autostradzie). Kiedyś mój ojciec miał A6 C5 z 1998r z silnikiem 2.4 i tiptronic i przyznam się szczerze - nie spotkałem jeszcze samochodu który by mu dorównał w kwestii komfortu i wyciszenia oraz BEZAWARYJNOŚCI ! Obecnie poruszam się A4 B7 2.0tdi w automacie i po pierwsze - podróżuje się tym autem fajnie, tylko brakuje tego "płynięcia" po drodze jedynie przy szumie opon. Jednak to nie to wygłuszenie. ;-) Dynamika na autostradzie - ok, ale tylko do 160km/h później już czuć pewne niedostatki. Druga sprawa to awaryjność, nie oszukujmy się żeby spokojnie przesypiać noce należałoby jak zwykle wymienić pół silnika (bo niestety lista wad jest niemała). No po trzecie - zakochałem się w dźwięku benzynowych V6 i V8, szczególnie wolnossącego 4.2... Aha, dosyć ważne - rok w rok na pewno będziemy tym autem poruszać się w 4 osoby (2+2 dzieci) na wakacje. Także trasy typu Polska - Hiszpania, czy Polska - Sycylia będą na pewno min. raz w roku. Podam teraz swoje typy i z miłą chęcią posłucham co macie do powiedzenia o tych samochodach: A6 C5 (najlepiej sedan) rok prod od 2001-2003 silniki które biorę pod uwagę to 3.0V6 i 4.2V8 (oczywiście z gazem - i gówno mnie obchodzi opinia o dużych zagazowanych silnikach ) Mercedes W211 - najlepiej benzyny od 180KM w górę (tutaj diesli nie biorę pod uwagę) Alfa Romeo 159 (albo 2.4JTDm Q4, 3.2V6) Saab 9-3 z roczników od 2006 w górę Mój budżet to od 25000zł do 30 000zł Samochód ten będzie użytkowany przez ok 1 - 2lat (później biorę jakieś nowe Audi w leasing). Teraz słucham opinii Szanownych Kolegów

W tych 39 jest 2gb internetu do marca LTE bez limitu ! Czyli 39zł i niczym się nie martwisz. Dla osób indywidualnych nie ma obecnie korzystniejszej oferty.

Ja to widzę w ten sposób - jak to napisał kolega Kamyk - gdybyśmy wiedzieli że mam na prawdę solidną drogę pomiędzy miastem A i B (czyli min. drogę szybkiego ruchu) to wjeżdżając w teren zabudowany nikt nie pchałby się do szybszej jazdy. Bo zwyczajnie wyliczę sobie że przejazd zajmie mi np. 1 godzinę+15min na miasto. A tak - drogi lipne, kierowcy mający ułański temperament + tzw. PSJoty których nie ma gdzie wyprzedzić i świadomie zwiększamy prędkość żeby nadrobić stracony czas. A że co raz częściej w polu stoi ograniczenie do 40km/h bo "gdyby tam Wasza matka stała...?" To powoduje patologię na drogach. Ja bardzo często jeżdżę pomiędzy Łodzią a Tomaszowem Maz. ostatnio rozmawiałem z żoną i zrobiliśmy eksperytment. Jechaliśmy całą drogę przepisowo - zgadnijcie jaki był czas przejazdu 50km ? Do granic miasta, to ponad 1h i 35min. Tą samą drogę, pokonując nieprzepisowo czyli jadąc w terenie zabudowanym 60km/h a po za nim od 70 do 100km/h pokonałem w niecałą godzinę. Jest różnica ? Teraz pytanie - czy tak bardzo rażąco złamałem przepisy jadąc przez szczere pole (ograniczenie do 70km/h) gdzie moja prędkość wyniosiła od 90 do 100km/h ? Czy komuś zagroziłem ? Myślę że na pewno nie - ale naraziłem się już na potencjalny mandat nie stwarzając zagrożenia ! To jest właśnie absurd polskich dróg ! Jeszcze jedna sprawa - wszystkie miasta i miasteczka oraz wsie na drogach tranzytowych powinny mieć obowiązkowo wydzielone strefy ruchu pieszego i doskonale oświetlone i oznakowane ( w raz z sygnalizacją świetlną na przejściach dla pieszych i fotoradarem za przejazd na czerwonym). Wtedy wiemy że pieszy nie wtargnie na jezdnię bo będzie się poruszał w swojej strefie a kierowca automatycznie zdejmie nogę przed przejściem - bo inaczej będzie mandacik). W miejscowościach tranzytowych podnieśmy prędkość dopuszczalną do 60km/h a w nocy do 70km/h i po problemie.

Cześć, ostatnio jeżdżąc tylko z pracy do domu + sporadyczne wypady do sklepu wyłapałbym ponad 4 mandaty ! Finalnie stanęło na jednym i to i tak mocno zaniżonym. I tak sobie siedzę i myślę czy w Waszych miastach policja również urządziła sobie takie polowanie ? Dodam że w jednym przypadku bez dyskusji przyjąłem mandat bo faktycznie mi się należał, w pozostałych to jawne polowanie i wystawanie w kompletnie bezsensownych miejscach, w których przekroczenie prędkości nie spowoduje najmniejszych szkód ani zagrożenia. To trochę jak ze słynną kampanią "10 mniej ratuje życie ". No i tutaj pozostawiam Wam pole do dyskusji i wymiany poglądów, czy uważacie że wzmożone patrole policyjne (kontrole prędkości) faktycznie zwiększają bezpieczeństwo ? Czy te 10 mniej faktycznie ratuje życie ? Czy lepiej zainwestować w polepszenie stanu naszych dróg, zwiększenie bezpieczeństwa i widoczności stref szczególnie niebezpiecznych ? Życząc Wesołych Świąt zapraszam do dyskusji !

Sie wie ! ;-)

BLB 2005 Avant obecnie 249tys sprawdzony w ASO, serwisowany do 210k km. Od 39tys km w moich rękach.

Z wątkami się zapoznałem i faktycznie, generalnie wszystko pasuje jak ulał tylko to multi potrafi jeszcze figle płatać :-D Dobra, trzeba coś dosztukować i będzie wtedy wszystko jasne. EGR and virgin Multitronic project in progress ! ;-)

Telepanie silnika na jałowym nie jest aż tak uporczywe, zdarza się na jakiś czas i ktoś mało wprawny nawet nie wyłapie że silnikiem delikatnie bujnie. Bardzo upierdliwe są te szarpnięcia - wiadomo - multi pracuje trochę w innych zakresach obrotowych natomiast martwi mnie to że kiedy obroty silnika są mniej więcej wyrównane i skrzynia jest "na stałe" sprzęgnięta z silnikiem w momencie przyśpieszania tak do 30% mocy następuje kilka gwałtownych szarpnięć w odstępach kilku sekundowych(z głośnym dudnieniem z okolic silnika/układu wydechowego), po czym coś jakby się odblokowuje, skrzynia jakby się od sprzęglała od silnika i auto zaczyna się zwijać pełne wigoru. Natomiast kiedy to ja wymuszę "redukcję" to w ogóle nie ma żadnych szarpnięć. W trybie sport też ich nie zaobserwowałem. Jeszcze co do dwumasy - podobno poprzedni właściciel ją wymieniał. Ale nie mogłem się doprosić faktury więc sprawa staje się wątpliwa. Dodatkowym odgłosem który zaobserwowałem to kiedy stoję na biegu jałowym i rozkręcę jednorazowo silnik do tych 3tys obr. to w momencie zdjęcia nogi z gazu i kiedy silnik przechodzi poniżej 1500-1200obr min występuje bardzo nietypowy dźwięk podobny do takiego tyrkotania ale w momencie kiedy obroty się wyrównają na 800-900 dźwięk ten w ogóle nie występuje. Podobny odgłos słychać podczas jazdy kiedy pofaluję pedałem gazu w zakresie 1200-1500obr min i wtedy pojawia się odgłos jakby coś przez chwilę obijało się w katalizatorze/skrzyni. Natomiast kładąc dłoń na metalowym trzonku dźwigni skrzyni wyczuwalne są właśnie najbardziej te drgania.

Cześć, od zakupu auta borykam się z problemem pojawiającym się po rozgrzaniu silnika - mianowicie kiedy ma on 90*C a ja jadę sobie np. 60km/h i chcę lekko przyśpieszyć (multitronic pracuje na najniższych możliwych obrotach) pojawia się głośne dudnienie z silnika/układu wydechowego i poszarpnięcia. Jedno szarpnięcie na ok 3-5sek. Kiedy dodam odrobinę więcej gazu i multitronic "zaskoczy" na wyższe obroty np. 2000+ problem znika. Szarpnięcia te nie występują kiedy silnik jest zimny tj. poniżej 60*C. Wtedy auto przyśpiesza, wyczuwalna jest spora turbo dziura która stopniowo się zmniejsza w miarę wciskania gazu. Co ciekawe, kiedy auto ma 90*C stoję na biegu jałowym silnik "zatelepie się" przez chwilę i w tym momencie kiedy światło kabinowe jest włączone zaczyna bardzo delikatnie przygasać, w momencie kiedy silnik zakuleje. Podpowiedzcie coś bo już nie wiem gdzie szukać. Jedyny błąd to spalona świeca na 2-gim cylindrze. W żadnym innym module nie znaleziono innych błędów. :-(

Jeszcze jedno - ku potomności - jestem po 5 płukankach układu chłodzenia. Oleju już w nim praktycznie nie ma, jednak na powierzchni trafiają się tzw. "oczka". Filtry i oleje zmienione. Silnik pracuje jak nowy. Na prawdę jest spora różnica ! Zniknęło poranne mulenie. Ku przestrodze - uważajcie jeśli macie w zbiorniczku na dnie trochę brunatnego osadu (przypomina czarne spieki,rdzę) to na 99% "wykruszająca" się chłodnica oleju. Wyciek wystąpi gwałtownie i nieoczekiwanie. Skutki mogą być opłakane. Dodam że nieco sceptycznie nastawiony dodałem ceramizer do oleju firmy Liqui Moly - kultura pracy silnika - nie do poznania ! Poranne rozruchy dużo łatwiejsze, gaszenie silnika łagodniejsze.