Ja od tamtej pory, jadac przez las w nocy, staram sie nie przekraczac predkosci bo takie spotkanie przy 180 nie konczy sie tylko na wgietej masce i uszkodzonym zderzaku.
Co do meritum tematu to masz 2 warianty.
1. Oddajesz auto do ASO, daja ci zastepcze i po odbiorze zapominasz o sprawie.
2. Wybierasz rozliczenie gotowkowe, wtedy dostajesz kilk PLN na pokrycie kosztow czesci i robocizny, na podstawie ogledzin ich rzeczoznawcy. W wiekszosci przypadkow jest to zanizona kwota ale jest wyplacana jako bezsporna podstawa, bo o reszte, czyli roznice miedzy wycena Twojego rzeczoznawcy a ubezpieczyciela bedziesz musial powalczyc, najczesciej z pomoca prawnika. W tym wypadku, choc, dluzsza droga i bardziej skomplikowana, jest szansa ze po naprawie zostanie ci pare PLN w kieszeni.
Reasumujac - jak masz czas sie bawic w jezdzenie, szukanie czesci, lakiernika i prawnika to wybierz opcje nr2, w przeciwnym wypadku opcja nr1 bedzie dla Ciebie odpowiednia.