Tak jak napisalem wyzej - wazne jest rowniez zmycie syfu z wnetrza klosza. Ja dla porownania narazie zrobilem jedna lampe kompletnie (to co w opisie + dokladna k4apiel w wannie - rozebralem lampe, wyjalem soczewke, przetwornice, silniczek, zebatki itd, lampa do wanny, miekka gabka, jakis szampon i dokladne umycie szyby i odblysnikow od srodka, delikatnie zeby nie zadrapac tej srebrnej powloki na obudowie soczewki/dlugich, pozniej dokladne plukanie lampy z piany i pajeczyn wodą lalem wszedzie, po wiazce tez sie troche polalo, wiec bez obaw, a na koniec wytarcie lampy i lezakowanie przy wlaczonej suszarce, pozniej przez noc w temp pokojowej, na drugi dzien jeszcze z pol h przy suszarce, zalozylem nowe oringi: na zarowke kierunku, wokol kostki z kablami i ta mala na trybku od krecenia, w zebatki wazelina i lampe sie ustawia bez najmniejszych oporow i jak narazie nic nie paruje. druga lampe przetarlem tylko troche w miejscu po wyjeciu soczewki i lekko na boki i w tym miejscu tez nic nie paruje, a reszta klosza nie wyczyszczona i potrafi zaparowac.