I muszę przyznać że się mylisz.
Ja miałem nagrane cztery w nimczech i ta była najlepsza. Obejrzałem wszystkie. Ta była od Niemca z komisu, niepucowana, niepolerowana, auto takie jak poprzedni właściciel skończył jeździć takie stało. W aucie nie widać jakiegokolwiek zaniedbania a wręcz przeciwnie bo jest naprawdę fajnie utrzymana. Przebiegu się nie bałem ponieważ nie zamierzam robić jakiś ogromnych ilości kilometrów a wolałem auto troszkę nowsze niż z małym przebiegiem i starsze bo chce te 4 lata pojeździć. A jeśli jeszcze chodzi o te zakupy na zachodzie to kilkanaście razy uczestniczyłem przy zakupach aut od tych Naszych sąsiadów bliższych, dalszych i sądzę że komisy prowadzone przez Turków powinniśmy omijać z daleka, gdyż tam prawie wszystkie auta są prześliczne i małymi przebiegami (tam powinna zapalić się nam taka lampka nad głową) a również coraz częściej są po naprawach blacharskich (często auta jadą lawetami na wschód, tam są naprawiane i wracają do turasów do komisu) , holendrzy jak się mawia lubią coś "puknąć" (a to książka gdzieś zginęła), kilometry też jakby nie adekwatne do stanu a francuz to znowu poobcierany. Moim zdaniem jeśli auto to albo od prawdziwego Niemca lub Belga