Jadę sobie autem po obwodnicy wczoraj, nagle jakiś huk jakby cos wybuchło, później pisk jakby paska jakiegoś który spadł, spadek obrotów do 2000 ty i spadek mocy, jeszcze udało mi się chwile dojechać bo odzyskał moc, zjechałam z obwodnicy, zatrzymałam się, auto zgasło samo, a mam TIPTRONICA!!!! Żeby dotoczyć się do najbliższego zjazdu, jeszcze poszedł samochód spokojnie, ale przy samym zjeździe już ledwo co zipiał i jak juz dojeżdżalam na swoje miejsce postoju (gdzie zgasł już na bardzo niskich obrotach), to było słychać stukanie jakby coś o siebie się obijało, głośne chrobotanie. Musiałam dzwonić po lawetę.
Zaznaczę,że parę tygodni temu miałam wymieniany kompletny rozrząd, wraz z wałkami, popychaczami, pompą i wszystkimi paskami.
Po zdjęciu przodu mechanicy stwierdzili, że z rozrządem w porządku i, że będą sprawdzać pompe wtryskową, która rzekomo trzeszczała juz kiedy wymieniali ten rozrząd. Ale chyba gdyby coś z pompą było, to Vag pokazałby jakiś błąd??
AHA i jeszcze, auto nie pali, kręci kręci i nie da rady odpalić, swiece są ok, chyba tylko jedna przepalona wyszła. Trzeba zmierzyć ciśnienie?? A może aku jest już słaby??
Nie wiem co mam zrobić, kazałam odkręcać resztę, ale nie chcę żeby ze mnie zrobiono idiotke i przypadkiem ta awaria nie wyniknęła z powodu zmiany rozrządu czy czegoś tam co zostało źle ustawione. Ale raczej nie sądzę...
Będę wdzięczna za jakąś pomoc, nic nie znalazłam na forum... jestem załamana, bo tylko kase i kasę wkładam w to auto!!!
Chłopaki pomóżcie, bo ja już nie mam siły ;( ;( ;( ;( ;(