Wpuszczanie czegoś przed odpięty odpływ w wnętrzu samochodu to głupi pomysł z tego względu że preparat zacznie się skraplać i wypływać przez ten odpływ więc będzie Ci wsiąkało w wykładzinę to co wypłynie z parownika. Lepiej wyciągnąć filtr i bawić się z wpychaniem rurki przez otwór w stronę parownika, chociaż ja wyciągam schowek oraz rozbieram "dolot" do parownika z wentylatorem, mimo wszystko łatwo się to rozbiera (parę śrubek i wysuwa się całość z zaczepu) i jest łatwy dostęp do parownika. Pół litra czystej IPA plus kilka kropel zapachu (leśnego), który dodaje się do odkurzacza wodnego dla mniejszego smrodu i w butelkę z zwykłym spryskiwaczem. Parę minut pryskania na parownik od góry do dołu i przelaniu przez niego 0,5l izopropanolu załatwia sprawę. W zasadzie ten środek WURTH'a to też ipa z zapachem pod ciśnieniem. Później po złożeniu wszystkiego w całość ozonuję jeszcze wnętrze samochodu. Zawszę na wiosnę to robię i nie śmierdzi mi w samochodzie nawet pod koniec zimy.