no to pozostaje ci siemian jakies 365mm na przód wsadzić a myślałeś o porządnych tarczach nawiercanych? albo jakieś kierownice powietrza na heble zrobić?
z kierownicami powietrza w b7 może być cięzko bo są tam IC i zbiornik płynu do spryskiwaczy.
Nie no myśle że teraz po wzmocnieniu tyłu powinno być ok.
Devastation twierdzi żę powinna być duża różnica. Dotychczas przód musiał "nadrabiać" za tył. Teraz pewnie też troche będzie ale już dużo mniej.
Będe szukał 300mm wentylowanych na tył. Jak znajde coś w dobrej cenie to założe.
A i tak nie ma tragedii bo mimo przegrzania przednich tarcz, nigdy tego nie poczułem. Nigdy nie odczułem na tych tarczach miękkiego hamulca, bądź spadku skuteczności hamowania. Więc jeśli je przegrzewało to pewnie delikatnie.
Nie było czegoś takiego jak w przypadku 288 czy 320 że auto przestawało hamować, hamulec robił się gumowy, zaczynało dymić z klocków i tarcze zaczynały świecić...[br]Dopisany: 05 Kwiecień 2010, 15:36_________________________________________________o tarczach nawiercanych nie myślałem bo są głośne, a klocki bym musiał chyba co miesiąc wymieniać.[br]Dopisany: 05 Kwiecień 2010, 15:39_________________________________________________powiem tak. Odebralem autko. Przejechałem się na obwodnice Bielska i musze powiedzieć że jest DUŻA róznica w hamowaniu.
Nie chciałem męczyć nowych tarcz i klocków, ale pare razy sobie "nacisnąłem". Czuć że auto hamuje 4 kołami. Efekt "płynięcia" występuje dużo później. Wcześniej było tak że w pewnym momencie koła traciły przyczepność i auto zaczynało płynąć (za duży nacisk na przód).
Aż boje się co będzie jak założe letnie kulasy...