Witam szanownych kolegów, mam problem z autem mianowicie coś zaczęło mi "grać" pod pokrywą zaworów. Dziś ściągnąłem dekiel i okazało się, że na wałku wylotowym zostały mi tylko parę zębów na zębatce wałka. A myślałem, że rozciągnął mi się łańcuch rozrządu.
Pytanie do was, pierwsze retoryczne...
1. Lepiej nie odpalać auta choćby na parę kilometrów?
2. Czy oprócz łańcucha rozrządu i wałka wylotowego należy coś jeszcze wymienić?
3. Czy idzie wymienić samą zębatkę wałka czy trzeba cały wałek.
4. Terkocze mi wariator parę sek po starcie, jak bym się decydował na wymianę to jakiej firmy kupić aby nie żałować ?
Dodam że auto to 2.0 alt 130km, pobór oleju w silnku akceptowalny 500ml na 2k km.
Zdjęcia niżej dla oceny....