> > Wieś. Facet jedzie do swojego gospodarstwa. Nagle psuje mu się
> > samochód, więc musi go zostawić w warsztacie i iść do domu na
> > piechotę. Zabiera ze sobą kupiony kubełek i puszkę farby. Po drodze
> > spotyka znajomka, który oddaje mu gęś i dwie kury. Facet nie bardzo
> > wie, jak się z tym wszystkim zabrać.
> > Kiedy się organizuje, podchodzi babka i pyta go, czy nie wie, gdzie
> > jest gospodarstwo Iksińskiego. Facet odpowiada, że wie i chętnie by
> > ją odprowadził, bo właśnie w tamtą stronę idzie, ale nie wie, jak
> > sobie poradzić z całym tym majdanem.
> > Babka mówi: - Bardzo łatwo. Włóż puszkę farby do kubełka, w
> > drugą rękę gęś, a kury pod pachy.
> > Facet podziękował za radę i tak zrobił. Idą.
> > On: - wiesz, zamiast iść drogą, możemy pójść skrótem przez las.
> > Jak myślisz?
> > Ona, patrząc podejrzliwie: - No, nie wiem, bo cię nie znam. Nie > > wiem,
> > czy gdzieś nie będziesz chciał oprzeć mnie o drzewo i zgwałcić?
> > On: - Ależ gdzież! Nawet gdybym chciał, to jak miałbym cię
> > przycisnąć pod drzewem, kiedy mam kubeł, puszkę farby, gęś i dwie
> > kury.
> > Ona: - Bardzo łatwo. Postawisz gęś na ziemi, przykryjesz ją
> > kubełkiem, na wierzchu postawisz puszkę farby, a kury to ja ci
> > potrzymam.
> >
> > Gdzie teraz znaleźć takie praktyczne i gospodarne kobiety? [br]Dopisany: 29 Marzec 2011, 00:18_________________________________________________"Dziś spacerowałem z dziewczyną, z którą jestem od półtora roku, po
plaży. Wszystko było w porządku, póki nie zobaczyła samolotu
ciągnącego za sobą baner "Kasiu, wyjdziesz za mnie?". Odpowiedziała "tak".
To nie ja zamówiłem ten samolot. :strzal:"