Ja mam obecnie 310k km. Przy kupnie miał (jakżeby inaczej) coś około 218k km.
Podejrzewam, że podczas przekraczania granicy DE-PL w magiczny sposób zniknęło drugie tyle z licznika
Oczywiście środek w nienagannym stanie. Kiera nie wytarta. Mieszek tak samo. Śruby pod maską zamalowane kolorem nadwozia. Poza tym miałem okazję odkręcać turbo i śruby też wyglądały na pierwszy montaż. Ale co z tego?
Kiedyś miałem jeszcze złudzenie, że może właśnie trafiłem tą perełkę.
Ale proszę nie oszukujmy się. Diesel w niemczech jest po to żeby jeździł. Dużo jeździł. I pisanie że czyjeś auto z 96 roku ma niecałe 200k km jest po prostu śmieszne a właściciel żyje w jakimś innym świecie