Ponieważ moje B5 ma już blisko 20 lat a póki co z różnych względów nie przymierzam się do jego zmiany, bo mam silnik jaki chciałem, auto spisuje się świetnie i po za tym nadal sprawia mi wielką przyjemność z jazdy przy niewygórowanych kosztach eksploatacyjnych
Lata robią jednak swoje i lakier tu i ówdzie nie wygląda już tak jakbym chciał. Generalnie pewnie przydałoby się malowanie ale to wiąże się z utratą auta na dłuższy czas i nie małymi kosztami. Dlatego też zacząłem zastanawiać się nad częściowym olejeniem auta, ale już dokładnie mówię o co chodzi.
Na strychu trzymam w zapasie przednią maskę poliftową, tylną klapę poliftową, i oba zderzaki również poliftowe - z tym że wszystko w srebrnym kolorze, a auto mam rubinowe. W związku z tym wpadłem na pomysł że może zamiast malować te elementy warto byłoby je okleić jakąś folią. Mógłbym to robić sobie po woli, stopniowa przerzucając te części do siebie. Z tym że kwestia jak to by wyglądało na moim aucie, jaki kolor foli itp. Sam dach, bądź sama maska to ok. Ale co w przypadku maski, dachu, klapy i ewentualnie zderzaków - choć zderzaki może nie koniecznie. Co o tym sądzicie?