Labiel

Wydech 1,8/1,8T jest P&P od środkowego łącznika po koniec. Jakiś czas po SWAPie jeździłem na środkowym i tylnym tłumiku z 1,8.

A już rok wcześniej ci mówiłem żebyś sprawdził czujniki przy pedałach, bo one mogą ci go wyłączać

Miałem te osłony "niby Lobro" - bo czy to lobro czy nie ciężko mi powiedzieć. Tak czy siak wytrzymała mi bardzo długo - standardowe podjeby które normalnie sprzedają w sklepie siadały po pół roku, guma po prostu pękała.

Na twoje szczęście nie

A jak. Aż wióry lecą A tak po za tym, co to znaczy jak wy tacy pedalsko różowi jesteście?

spokojnie Co wyście tam robili? Auto utylizowaliście?

Zadałem pytanie, jak z tymi obrotami?

Uzupełnij profil bo nie wiem co masz za auto. Jak zimne to chodzi ci na wyższych obrotach, czyli na tak zwanym ssaniu?

płaską trzynastką Płaską 10tką dał radę podkręcić 1,6TD, ale trzeba było mieć jeszcze płaski śrubokręt

Panowie, do broni! Zielone ludki atakują! Ojczyzna zagrożona

Co to za naprawa, pierwsze słyszę. A co z wyważaniem kół?

E tam, nie wiem co jest fajnego w zimie. Męczyć się tyle na dla chwili rozrywki to ja dziękuję. Nie za bardzo przepadam wsiadać do zamrożonego auta, odśnieżać i skrobać

Zmiana na ten sam silnik oczywiście będzie najtańsza. Kwestia ile chcesz zainwestować.

Uzupełnij opis, bo nie zauważyłem. Niestety nie wiem jak tam jest ze skrzyniami w 1,6. Po za tym skrzynia to chyba najmniejszy problem.

A po co chciałbyś zmieniać zawieszenie? Skrzynie to jeszcze rozumiem, choć i tak od ADR będzie ok.

Gdzie to było, bo widziałem dziś takiego hami na wierzbaku.

Miałem ten sam dylemat. 2,4 i dźwięk Vałki czy 1,8T i turbo. Padło na turbo. Co do trudności SWAPa to jeden ch**** czy 2,4 czy 1,8T.

Ciężko mi powiedzieć jak to tam w B6 wychodzi, nie wiem też jak się ceny robocizny kształtują bo ja u siebie robiłem sam. Moje koszty to było 250 zł za elektryka - z tym że u mnie był większy kosmos do ogarnięcia niż pewnie byłby u ciebie.

Ten remont co wrzuciłeś to rozumiem. Ale sam widzisz że koszty były nie małe. U mnie po 160tyś w ADR i 16 czy tam 17 latach pracy katalizator był jak nówka, czysty jak łza. Silnik nie brał przysłowiowego grama oleju (wiadomo że coś tam musiał wypić żeby żyć). Jednak 1,8 lepsza konstrukcja. Teraz mam 1,8T z 2000 roku, z przebiegiem jakieś niecałe 160tyś i o olej też nie muszę się martwić (mimo że turbo). Doleje z 2setki na 5tyś i koniec. Chyba w twoim przypadku faktycznie zastanowiłbym się nad SWAPem skoro te silniki to taka padaczka.

A kat czemu padł? Czyży dla tego że silnik żarł olej? Więc padnięty kat to raczej skutek który mógł pogłębić problem. Teraz jeśli chodzi o pierścienie. Jeśli są one zajechane to często jest tak że cylindry również dostają po d*pie. Nie chodzi już tu nawet o progi które mogą w nich występować a o to iż cylinder nie jest już idealnie okrągły. Po wymianie pierścieni bez szlifu cylindrów ze wszystkimi konsekwencjami które niosą może być tak że przez jakiś czas silnik faktycznie może zacząć brać mniej oleju. Ale to efekt krótkotrwały, bo potem zaczyna brać często nawet więcej niż przez naprawą. Niestety w jakim naprawdę stanie jest silnik nie dowiesz się póki go nie rozbierzesz.

Jak liczysz na to że wymienisz pierścienie (jeśli będą zajechane) i że będzie cacy to sobie odpuść. Jak pierścienie będą zajechane to i cylindry takie będą a w takim przypadku remont jest bez sensu. Konkret kapitalka to pewnie lekko z 2tyś. Inne "remont kapitalny" typu wymiana pierścieni, panewek itp to d*pa, bo nie daje żadnej pewności że będzie ok. Remont głowicy, pod warunkiem że dół jest ok ma jeszcze sens, ale ruszanie dołu bez zamiaru zrobienia tego porządnie odpada, lepiej szukać innego niezajechanego dołu i dać swoją zregenerowaną głowicę.