Niema sensu taki spór bo zarówno po stronie osobówek jak i ciężarowych leży wina. I w obu samochodach można znaleźć osoby które nie powinny w ogóle dostać prawa jazdy i stwarzają zagrożenie.
Może ja opowiem o pewnym przypadku który miał miejsce w tamtym roku na trasie Łódź-Stryków-Warszawa. Mianowicie w Bratoszewicach postawili idiotycznie światła na zakręcie i z górki, może ktoś się orientuje. Jak wiadomo lecący po trasie tir niema zwyczaju hamować gdy przelatuje sobie przez teren zabudowany, tam również tak było, jakaś kobitka chciała być cwańsza i gdy tylko zobaczyła czerwone światło da kierowców gdy na przejściu było jeszcze czerwone szybko weszła na pasy a tu zonk rozpędzony tir prosto na nią, na szczęście kierowca wykazał się refleksem i szybko odbił na lewo, przewracając samochód i zawijając budę na słupie o dziwo nikomu nic się nie stało mimo znacznego ruchu ze względu na targi rolnicze i gdyby nie policja panikująca nawet korka by nie było. Tir leżał tam prawie przez tydzień strasząc przejeżdżających, którzy może zastanowili się czy nie warto zachować tej "szczególnej ostrożności". Kto zawinił, trudno ocenić.
Ale jak widać i kierowcy "tirów" swoim zachowaniem mogą ocalić komuś życie nawet mimo iż ewidentnie zawinił.
Na tamtym odcinku dochodzi do licznych wypadków głównie z udziałem ciężarowych, gdy tylko pojawi się śliska nawierzchnia.