Nie stresujcie chłopaka.
Ja kiedyś popełniłem życiowy błąd i kupiłem auto w PL (pierwszy i ostatni raz), a co gorsza w komisie i to u typowych cwaniaczków... NO I STANDARDOWO z ich pominięciem w umowie czyli też niby byłem od razu przegrany.
Na następny dzień od kupna skrzynia (automat) wpadła w tryb awaryjny. Pojechałem do nich i powiedziałem, że oddaję auto, bo zapewniali mnie, że wszystko jest w 100% sprawne, a tu jakieś klocki wyskakują. Wyśmiali mnie oczywiście... A kłóciłem się ostro!
Za kilka godzin przyjechałem z dwoma kolegami. Bardzo spokojni, zrównoważeni i taktowni... Ale ręce jak moje uda.
Auta nie udało mi się oddać, ale ustaliliśmy, że naprawię skrzynię i przedstawię im rachunek, a oni zwrócą mi koszta. Uprzedziłem, że będzie to jakieś 600 pln.
Pojechałem do serwisu i okazało się, że trzeba było wymienić jakąś prowadnicę za w sumie 120 pln. Zawiozłem im fakturę za 550 pln i kasę ładnie zwrócili.
Także jak się chce to można coś wskórać.