Czytałem ten wątek, ale niektórzy mnie nie zrozumieli. Ja zgadzam się co do jakości motula, ale uważam, że jak ktoś już przez lata leje sobie mobila to po co mu wmawiać, że powinien zmienić markę.
Dla zwykłego Kolwalskiego to nie ma znaczenia.
W internecie fatalną opinię ma Castrol. Wzięło się to przede wszystkim z faktu, że było na rynku wiele podróbek, ktoś miał jakieś problemy, skojarzył z podróbką, pewnie niesłusznie i opinia poszła w świat. Drugą sprawą był przypadek Toyoty, która lała fabrycznie Castrola o nie takich parametrach, jakich powinna. Mit poszedł i internet jak długi i szeroki przestrzega przed Castrolem, oczywiście niesłusznie. Już nie mówiąc o byłym dyrektorze tej firmy, który twierdzi, że oleju wcale nie trZeba wymieniać, a limity kilometrów mają tylko napędzać gospodarkę producentów.
Na drugiej stronie jest Motul, świetny olej, ale notorycznie polecany w internecie ludziom, którym jest to niepotrzebne. Większość osób poleca to co używa i jemu się zdaje, że to co ma wlane jest najlepsze i każde inne to swiństwo. To tylko działa na psychikę. Wlałem droższy to pewnie lepiej będzie pracować. A sam nigdy nie zauważy różnicy, bo niby jak.
Dlatego jeśli ktoś coś poleca to powinien podać klasę lepkości i inne oznaczenia, ale też zaproponować kilku producentów, żeby osoba mająca dylemat mogła się zastanowić i sobie wybrać.
Nie wiem o co koledze Darev chodziło, ale ja podtrzymuje swoje zdanie, że olej to olej. Ważne, żeby był markowy i spełniał normę. A czy będę jeździł na Castrolu, czy na Mobilu lub Motulu, to jedno i to samo. Auto poużytkuje 150 k km i sprzedam. Cóż ma się stać. Ważne, żeby nigdy oliwy nie brakowało. Nie dajmy się zwariować i nie zastanawiajmy się nad takimi pierdołami, bo cała przyjemność z jazdy pryśnie w jedną chwilę.