Siemka,
Jeżeli będzie pasować mogę swoją wyciągnąć.
---------- Post added at 08:27 ---------- Previous post was at 08:06 ----------
Punkt widzenia zazwyczaj zależy od punktu siedzenia, ale tylko krowa poglądów nie zmienia. Kilka lat temu chodziłem do kościoła, do spowiedzi, przyjmowałem komunię. Zacząłem czytać troszkę gazet, zacząłem rozumieć informację, które do mnie docierały. Moje spojrzenia na wiarę katolicką zmieniało się. Dziś sam nie wiem czy wierzę czy nie wierzę. Jest pewne, że nie chodzę do kościoła. Nerwica mnie bierze gdy słyszę o kolejnym pedofilu w sutannie, o tym, że jedyną karą jaka go spotkała była zmiana parafii. Szlag mnie trafia jak słyszę o komisji majątkowej, o majątku, który jest rozdawany za grosze pod budowę nowych kościołów. Wspaniały przykład u nas w Siedlcach na osiedlu Daszyńskiego... Wracając do Palikota, jak sam mówi, nie walczy z wiarą, walczy z jej mieszaniem się życie polityczne w tym kraju. Każda partia w jakiś sposób nawiązuje ciągle do wiary katolickiej. PIS udaje, że jej chce bronić własną piersią, a niewiernych palić niemalże na stosach. Sam prezes na początku lat 90 był ateistą. Ośmielę się też przypuszczać, że Palikot nie robi tego dla pieniędzy. Ma dosyć swoich własnych. On to robi z przekonania i awanturniczej natury. Chcę zaznaczyć, że nie popieram żadnej partii politycznej w tym kraju. Niektórych poglądy podobają mi się mniej lub bardziej.