Ja latam na ESP często tylko dużym ,szkoda dziecka,frajda z jazdy żadna bo sie już we Franfurkcie wypompujesz ,pózniej Francja pojedziesz A10 lub A36 widoki z doopy żadne dolatujesz do Bordeux ,po prawej zatoka Biskajska ale ty już nie zobaczysz bo będziesz na w pół przytomny dolecisz do Kurleku na przejście i będziesz pluł sobie w brodę ze trzeba było lecieć samolotem bo już dwa dni w drodze i gowno widziałeś a tu do Madrytu jeszcze dzien jazdy niby tylko ok 500km ale jak sie wylądujesz w korki i rozkopy to zejdzie zamiast 6 to 12