Witam, na początku chciałbym poprosić moderatorów o niekasowanie tego wątku, gdyż nie wiedziałem gdzie go umieścić i dałem poprostu w dziale sprzedam. Chodzi o użytkownika 312MC który krótko mówiąc jest złodziejem. Przedstawię krótko sytuacje : w połowie listopada kupiłem od niego zderzak przedni, lampy tył i zaciski za 300zł łącznie z wysyłką. Wszystko spoko, paczka dociera do mnie po paru dniach płacę i odbieram i co się okazuje? Dostałem zderzak bez bocznych kratek i zacisków. Ciach za telefon dzwonie i tłumaczy mi że zapomniał włożyć do paczki itp itp i że dośle. Se myślę spoko najwyżej poczekam. Czekam dalej... minął tydzień od odebrania paczki dzwonie/pisze do gościa gdzie jest paczka a on mówi że zginęła i że kurier nie wie gdzie ona jest. I słuchajcie teraz leci armata - " i gdzieś zapodziałem list przewozowy" . Czyli dziwnym trafem zginęła paczka i list. Wiadomo już było że świruje ale mówię niechta. Dogadaliśmy się na 100zł czyli tyle ile zaciski był warte i że kratki boczne jakieś mi tam dośle. Słuchajcie dziś mamy połowę grudnia nie ma ani kasy ani kratek. Koleś nie odpisuje na PW/GG ( a na bieżąco loguje się na forum ) i nie odbiera telefonu. Wcześniej odpisywał bezczelnie kłamiąc że już wsio jest wysłane i załatwione. Wiadomo to chodzi o uczciwość, ale również o te 100zł no i kratki bo też mają jakąś wartość. Nie śpię na pieniądzach także i to jest dla mnie sporo. Dopóki nie odzyskam tego za co zapłaciłem będę mu wyrabiał bardzo kiepską opinię na tym forum, bo czekać miesiąc czasu na rozstrzygnięcie sprawy to śmiech. Tym bardziej że uważa się za klubowicza i jak widać sporo się tutaj udziela ( w dziale sprzedam ). Słuchajcie jeszcze co najlepsze. Ostatnio założył temat w dziale sprzedam że wysłał komuś paczkę za pobraniem i czekał dwa tygodnie na tą kasę itp itp i z tego jakaś wielka afera. Ciekawe co by zrobił na moim miejscu... Dziękuje za uwagę i przepraszam za burdel w tym dziale. Może ten temat zmobilizuje chłopaka do ogarnięcia się i zadbania o klienta, bo ja chcę tylko odzyskać to co moje, a nie obrabiać komuś d*pę, bo nie o to w tym chodzi.