Witam.
Mój problem wygląda następująco, po przejechaniu kilku kilometrów (nie od razu) węzę układu chłodzenia robią się tak twarde że
nie da się ich prawie wcale zgnieść - w porównaniu z przewodami w silniku kolegi (również AFN) nie jest to normalne.
Zdarza się ze wyrzuci mi trochę płynu ale są to śladowe ilości.
Wydaję się ze to uszczelka pod głowicą ale nie ma innych objawów, najpierw wymieniłem korek zbiorniczka wyrównawczego, jeździłem z korkiem znajomego - na pewno sprawnym niestety nic się nie poprawiło.
Robiłem test na zawartość spalin w płynie chłodniczym (płyn testera w ogóle nie zmienił barwy) ale to nie daje też 100% pewności.
Poza tym nie mam także innych objawów, czyli oleju zmieszanego z płynem chłodniczym, kilka dni temu przy wymianie termostatu wymieniałem
płyn chłodniczy, w starym płynie nie było w ogóle śladu oleju, płyn również nie ubywa. Auto nie kopci, temperaturę trzyma dobrą (90st.C) - nie przegrzewa się.
Dlatego zastanawiam się czy powinienem od razu rozbierać silnik i robić głowicę, ponieważ nic oprócz tego nie przychodzi mi do głowy, proszę o jakieś sugestię może ktoś spotkał się z podobnym problemem.
Pozdr.