dzisiaj stało mi sie takie cos...odpalilem normalnie przejechałem jakies 500m do skrzyzowania i wrzucam 1bieg a samochod nie chce jechac(tocze sie wolno),obroty na poziomie 1100 obr/min...zjechałem na bok,zgasiłem i odpalilem po chwili i wszystko ok,ruszam i znowu to samo miga kontrolka swiec zarowych...znowu zgasilem i po chwili odpalilem i problem jakby reką odjął juz nic nie migało i jezdzil tak jak powinien...wczoraj mialem podpinanego vaga 0 błedów...zastanawilem sie jeszcze czy to moglobyc spowodowane dzisiejsza ulewa?
dzisiaj rano to samo ale tylko raz,po ponownym uruchomieniu silnika wszystko ok co jest grane?