Ja napisze tak że na fajną sylwetkę najlepszy według mnie najlepszy jest sex i to tyczy się i kobiet i męszczyzn.
Potwierdzone badaniami .
Badacze ze Szkocji stwierdzili, że pary, które uprawiają seks trzy lub więcej razy w tygodniu, wyglądają o 10 lat młodziej - i tak też się czują i co za tym idzie ich sylwetka jest bardziej jędrna. Zebrali oni dane o ponad 3500 osobach, które twierdziły, że czują się lub wyglądają młodo jak na swój wiek. Okazało się, że duży wpływ na to miała częstość uprawiania seksu.Prowadzący badanie dr David Weeks z Royal Edinburgh Hospital dowiodło, że im częściej uczestnik badania uprawiał seks, tym młodziej wyglądał. Już trzy stosunki w ciągu tygodnia wydają się "odmładzać" badanych. Jak twierdzi Weeks w trakcie stosunku następuje intensywne spalanie tkanki tłuszczowej oraz zwiększone wydzielanie endorfin w mózgu- substancji podobnych do narkotyków - działających przeciwbólowo i poprawiających nastrój. Częste pobudzanie ich wydzielania prawdopodobnie jest przyczyną dobrego samopoczucia badanych.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Weeksa, wpływ genów stanowi tylko 25% wszystkich czynników decydujących o wyglądzie. Pozostałe 75% to czynniki behawioralne, czyli styl życia i zachowanie się człowieka.
Namiętny pocałunek to wydatek energetyczny około 20 kalorii i zaangażowanie do pracy aż 34 mięśni. Ponadto nadmierna produkcja śliny podczas takiego pocałunku znacznie ułatwia trawienie. A już 20-minutowa gra wstępna kosztuje organizm utratę około 100 kalorii. Natomiast sam akt seksualny - w zależności od jego intensywności - to już 200-450 spalonych kalorii! Jeśli nawet nie jesteśmy zwolennikami szczególnie intensywnego uprawiania seksu, to tracąc choćby 200 kalorii w ciągu doby, szybko osiągniemy wymarzoną sylwetkę. Ponadto zrobimy to w dużo bardziej przyjemny sposób, niż gdybyśmy biegali na bieżni w fitness clubie. Należy też pamiętać, że seks znakomicie wpływa na poprawę przemiany materii, a przy okazji spełnieni kochankowie tracą ochotę na bardzo kaloryczne słodkości.
Okazuje się, że podczas 15 minut seksu oralnego spalić można kalorie spożyte w jednym kieliszku wina. Od dawna wiadomo, że seks ma dobroczynny wpływ na sylwetkę, samopoczucie, ogólną kondycję fizyczną, a sex oralny poczucie pełni i zadowolenia. Jeden naukowiec badał energetyczną wartość różnych zachowań seksualnych i odkrył, że 26-minutowa sesja miłości, zakończona orgazmem, równa się spaleniu... połowy pizzy. Nie poinformował tylko, czy chodzi o typową margeritę, quattro staggioni czy też skomponowaną wg własnego uznania. Innym świetnym sposobem na niechciane kalorie są zaawansowane pieszczoty, przy pomocy których można spalić wysokokaloryczny posiłek z McDonaldsa, ale dopiero po upływie 53 minut. Jak jeszcze możemy się gimnastykować? Próbując ustami rozpiąć partnerce biustonosz. Ta karkołomna operacja kosztować nas będzie utratę już 87 kalorii. Zatem... do dzieła