:hi:sezon w pełni a tu cisza
Dzisiaj nakręciłem 300km Niestety nie uniknąłem wkurwień bilans dnia: 1 jełop na czerwonym mi wyleciał na skrzyżowaniu oraz drugi zawodnik, nawet nie wiem jak go nazwać łeb yebany na dwupasmowej drodze, chyba nawet obwodnica to była, jadąc z naprzeciwka chciał zawrócić jakieś 100m przedemną...oczywiście bez kierunku i nie wspomnę o podwójnej ciągłej. Przy 2pakach zapiąłem tylny hebel na max, kłęba dymu i udało mi się go ominąć jakoś cudem gdyby jechał sam, bez dziecka i żony, przysięgam byłby nokaut zapytałem jedynie jak się czuje ze świadomością, że mógł zabić swoja córkę siedzącą z tyłu bez fotelika