Nie winiłbym akurat tego zakładu skąd brał turbinę Michał, bo każdemu zakładowi mogło się to przytrafić, bo fabryka też nie wypuszcza wszystkich wyprodukowanych rzeczy w 100% sprawnych.
Zawsze przez początkowy okres używania danej rzeczy wychodzą wady fabryczne i tutaj tak samo wyszła taka wada tylko dobrze, że teraz, a nie jak Michał by był na wyjeździe także Andrzej nie pisz, że trzeba ten zakład omijać, bo szczerze wątpię, że to ich wina, a obejrzałem tą turbinę przed montażem (zgodnie ze wskazówkami znajomego, który zajmuje się regeneracją) i wszystko wskazywało na to, że jest nowa.
Poza tym, jeżeli Michał złoży reklamację, to nie znaczy, że od razu zostanie uznana, bo turbina była wyjęta jeszcze przed jej uszkodzeniem, także na pewno zakład przed wydaniem nowej rozbierze tą i sprawdzi jaka była przyczyna utraty geometrii przez wirnik i oby się nie okazało ... dobra, nic nie mówię ani nie myślę ... tfu tfu tfu