Dobra chłopaki nerwy na bok i do brzegu, do brzegu..
nie wiem Przemek ile Ci tu mają pisać że szkoda całkowita po takich uszkodzeniach, że rzeczoznawca jest tylko od wyceny... że musisz zrobić kosztorys a jak go zrobisz to już masz kilka opcji.
temat ciągnie się już 3 stronę bo ciągle kombinujesz jakby nie wydać nic żeby mieć wszystko... a tak się nie da..
idz do rzeczoznawcy zrób wycenę, ale rzetelną nie taka naciąganą w kosmos (bo mu płacisz i wymagasz) bo wtedy napewno rodzice dzieciaka powiedzą Ci idż Pan w cholere do sądu,
sprawdz sobie podjeżdżając do mechanika ile weźmie za naprawę i np jeśli to będzie 4 tys a kosztorys będziesz miał na 7 to powiedz rodzicom dzieciaka że możesz to zrobić za 5 i te 2 jestes w stanie im darować bo chcesz się dogadać, tobie zostanie jeszcze tysiak na zadość uczynienie a tak naprawdę jak sam pobrudzisz troszkę rączki to wymieniaja drzwi na ori w kolorze i błotnik jesteś już grubo do przodu...
i koniec tematu.. a jak czegoś jeszcze nie rozumiesz to bardzo Cię przepraszam ale niestety musisz przeczytać posty tego tematu tak długo aż zrozumiesz
przemuś Mlodyś jest to jeszcze wiele przed Tobą i to niedobrego niestety...
a co ubezpieczyciela obchdzi ile ty włożyłeś w auto.. nic, kompletnie nic!!
chcesz mieć ubezpieczone na wartość którą chcesz uzyskać przy szkodzie proszę cie bardzo możesz i na 100tys ale składka 10 tys rocznie.. pasuje...
kto Cie przy sprzedaży spyta ile włożyłeś bo chce Ci za to oddać... nikt!! rocznik, przebieg, silnik, stan, czemu nie jak z salonu, cena w dół i dziękuję...
samo życie Panie, a że niesprawiedliwe to już inna para kaloszy....